Morderstwo w Lędzinach. Zabójca kobiety powiesił się po dokonaniu zbrodni

Autor: w dniu 2023-05-12

Wstrząsająca zbrodnia w Lędzinach. Nie żyją dwie osoby – 36-letnia kobieta i starszy od niej mężczyzna, który po dokonaniu morderstwa odebrał sobie życie. 

Śmierć w Lędzinach. W jednym z tamtejszych mieszkań odkryto w nocy z wtorku na środę zwłoki 36-letniej kobiety i 43-letniego mężczyzny.

Morderstwo w Lędzinach. Osierocono 4 dzieci

Na miejscu zbrodni pracowali technik kryminalistyki, policjanci i prokuratorzy. Działania te prowadzone były pod nadzorem tyskiej prokuratury.

-Na podstawie zgromadzonego materiału śledczy będą teraz ustalali okoliczności, przyczyny oraz przebieg tego zdarzenia. Mowa tutaj o zdarzeniu o charakterze kryminalnym. Wstępnie wykluczony został udział osób trzecich -mówiła 10 maja, na początkowym etapie śledztwa, rzeczniczka śląskiej policji, Sabina Chyra- Giereś.

Wówczas jednak nie były znane szczegóły, zatem była to jedynie wstępna ocena tego, do czego doszło. Odpowiedzi na kluczowe pytania miała przynieść sekcja zwłok.

Jaki był przebieg zdarzenia?

Dziś już wiadomo, że 43-latek najpierw brutalnie zamordował swoją 36-letnią partnerkę, a potem – jak informuje prokuratura – powiesił się. O makabrycznym odkryciu poinformowała służby, jak informuje Fakt, matka zabójcy, który zamknął wcześniej kobietę w domu na klucz. Para od wielu miesięcy była w separacji, ale sprawca nie dawał spokoju Dorocie M., choć w związku z licznymi aktami przemocy uruchomiono tam procedurę niebieskiej karty, choć prokuratura nie odnosi się jednoznacznie do tej sprawy i nie potwierdza tych doniesień. Jak przekazuje prokuratura, miniony wtorkowy wieczór sprawca musiał dokładnie zaplanować. Prawdopodobnie zwabił partnerkę pod jakimś pozorem do przydomowej szopy i tam zabił, a potem popełnił samobójstwo. Na miejscu zbrodni, jak informuje prokuratura, odnaleziono zakrwawiony nóż. Dziś ma odbyć się, jak informuje Fakt, sekcja zwłok obu osób.

Po śmierci zamordowanej kobiety oraz jej oprawcy bez opieki pozostało czworo podopiecznych. Najstarszy syn zamordowanej ma 18 lat. On jeden nie był biologicznym dzieckiem zabójcy. Pozostała trójka ma 14, 12 i 3 lata. Opiekę nad dziećmi chciałaby objąć ich babcia, ale ma problemy zdrowotne, więc niewykluczone, że sierotami zajmie się ich ciocia.

Motywy sprawcy nie są na razie znane,  ale w grę wchodzi chorobliwa zazdrość.