Drewno w policzku chłopca. Specjaliści z GCZD podjęli się zabiegu
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2025-06-17
Specjaliści z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach zajęli się przypadkiem chłopca, w którego policzku tkwił kawałek drewna. Usunięcie go nie było proste. Użyto nowoczesnej nawigacji elektromagnetycznej.
Do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach trafił kilkuletni chłopiec z innego województwa, u którego przez niemal dwa miesiące w policzku tkwił fragment drewna – pozostałość po niefortunnym wypadku podczas zabawy w ogrodzie. Do urazu doszło, jak przekazuje GCZD, w połowie kwietnia. W placówce, do której chłopiec trafił po zdarzeniu, nie udało się całkowicie usunąć ciała obcego. Rana nie goiła się prawidłowo, mimo prób usunięcia ciała obcego i leczenia antybiotykami. Głęboko w tkankach policzka wciąż pozostał fragment drewna, który powodował groźny stan zapalny.
– Sytuacja była poważna, bo drewno, w przeciwieństwie do np. metalu czy plastiku, podlega procesom gnilnym. Umiejscowione w obrębie twarzy, blisko struktur mózgu, może prowadzić do poważnych powikłań neurologicznych, a nawet zagrożenia życia – wyjaśnia dr hab. Bogusława Orzechowska-Wylęgała, chirurg szczękowo-twarzowy w GCZD.
Fot. GCZD
Drewno w policzku chłopca. Skorzystano z nawigacji elektromagnetycznej
12 czerwca zespół chirurgów szczękowo-twarzowych GCZD przeprowadził u chłopca zabieg usunięcia ciała obcego, podczas którego wykorzystano nawigację elektromagnetyczną. To zaawansowana technologia, która, na podstawie wcześniejszego badania tomograficznego, umożliwia chirurgom niezwykle precyzyjne planowanie i przeprowadzanie operacji z jak najmniejszą ingerencją w organizm dziecka. Dzięki tej metodzie lekarze skutecznie usunęli kilka fragmentów z policzka, dbając przy tym, by na twarzy chłopca nie pozostała żadna blizna. Pacjent opuścił katowicki szpital w dobrym stanie zdrowia w ubiegły piątek.
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach chwali się, że był to kolejny przykład skutecznej operacji przeprowadzonej przez chirurgów szczękowo-twarzowych GCZD. Ten sam zespół odpowiadał również za niezwykle trudną operację 16-latka po wypadku komunikacyjnym, podczas której "złożono" jego twarz z kilkudziesięciu połamanych fragmentów.