Nielegalne odpady w Piekarach Śląskich? Do sprawy odnosi się Turzański
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2023-06-19
Jakiś czas temu w przestrzeni publicznej pojawiły się doniesienia o tym, że w Piekarach Śląskich nielegalnie składowane są odpady. Czy taka wersja wydarzeń ma coś wspólnego z rzeczywistością? Władze miasta odniosły się do tego zagadnienia.
Od piątku 16 czerwca br. pracownicy ZGK-EKO sp. z o.o. w Piekarach Śląskich, jak informuje wiceprezydent Krzysztof Turzański, sprzątają teren i segregują odpady na składowisku w Brzezinach Śląskich. Okazuje się, że ciężarówki, które miały, wedle dokumentacji, przewozić gruz, zawierały coś zgoła innego.
"Tak wyglądał ten transport – zdjęcie wykonane z perspektywy osoby kontrolującej ciężarówkę na wjeździe – i nic nie wskazywało na to, że pod gruzem znajduje się coś innego" – pisze Turzański i zamieszcza fotografię:
-Za każdym razem w takich przypadkach (a niestety zdarza się to) ZGK-EKO, a dokładnie firma pracująca na zlecenie – dokonuje segregacji odpadów i te nielegalnie przywiezione trafiają do właściwej instalacji (na co są stosowne dokumenty). Mnie pozostaje współczuć jedynie osobom, które fizycznie wykonują tą pracę, bo to niewdzięczny i przykry obowiązek – odnosi się do sprawy wiceprezydent Piekar Śląskich Krzysztof Turzański.
Rozważa równocześnie, skąd biorą się takie niejednoznaczne sytuacje związane ze składowaniem odpadów.
-Mnie osobiście zastanawia czy nie była to zwyczajna prowokacja. Na wysyp przyjeżdża dziennie około 100 samochodów ciężarowych i większość nie budzi wątpliwości i zastrzeżeń. Wśród nich trafia się jeden transport "z podwójnym dnem", a w tym czasie na terenie ZGK-EKO "przypadkowo" są przedstawiciele jednej z prywatnej spółek, którzy są w konflikcie z ZGK-EKO. Wszelkie wątpliwości niech wyjaśniają uprawnione do tego służby – odnosi się do sprawy Turzański.
Komentuje przy tym jedną z publikacji i odnosi się do jej treści, która – jak podkreśla – nie jest zgodna z prawdą.
-Informacje przekazał Jarosław Trzaskowski, z którym ZGK-EKO zakończyło współpracę, którego firma nielegalnie zajmuje miejską działkę, z którym spółka ZGK-EKO oraz Miasto Piekary Śląskie są w sporze sądowym, a on sam posiada niechlubną i mocno wątpliwą przeszłość – pisze w dalszej części artykułu zamieszczonego na swoim blogu Turzański.
Rozwija przy tym ten właśnie wątek, opisując wspomnianą osobę.
-Jarosław Trzaskowski po rozwiązaniu umowy w marcu 2021 próbował zastraszać prezes Karolinę Wadowską, rozsyłał na jej temat prywatne i publiczne wiadomości o wulgarnej i obraźliwej treści. Publikuje i rozpowszechnia również mocno wątpliwe, szkalujące treści na swojej stronie internetowej. Tymczasem jego spółka ECOM do dnia dzisiejszego (trzeci rok) zajmuje nielegalnie miejską działkę, której nie chce opuścić – trwa postępowanie sądowe. O tym, że zarzuty są wyssane z palca najlepiej świadczy fakt, że WIOŚ w związku ze zgłoszeniem Jarosława Trzaskowskiego prowadził już w 2022 roku kontrole w ZGK-EKO, która nie potwierdziła żadnych stawianych przez niego zarzutów – pisze Turzański. -Mieszkańcy nie muszą się martwić, niepokoić oraz nie skarżą się na różnego rodzaju uciążliwości, które wcześniej zatruwały (i to dosłownie) im życie – uspakaja.
Nie jest to pierwszy spór – jak zaznacza Turzański – z osobami zajmującymi się odpadami na terenie miasta. D0daje, że miejscy radni podjęli działania, by zmienić plany zagospodarowania przestrzennego miasta, aby właściwie wykluczyć jakąkolwiek działalność odpadową na terenie Piekar Śląskich. Przypomina, że najbardziej nagłośnioną sprawą była ta dotycząca niebezpiecznych odpadów przy ul. Konarskiego.
-Konsekwentnymi działaniami doprowadziliśmy do tego, że winny poniósł karę. Od stycznia prezes spółki, na której terenie składowane są mausery z odpadami niebezpiecznymi, odbywa karę więzienia. Uprawomocniła się także decyzja dotycząca usunięcia tych odpadów przez właściciela – prowadzimy kolejne działania, w celu zmuszenia spółki do ich usunięcia – informuje Turzański.
Swój wpis kończy zdecydowanym stwierdzeniem:
-Nie dopuściliśmy także do wyznaczenia w Dąbrówce Wielkiej parkingu do magazynowania odpadów dla zatrzymanych transportów. Była potężna awantura, jednak postawiliśmy na swoim i Piekary Śląskie zostały wykreślone z planów Marszałka Województwa Śląskiego. W Piekarach Śląskich nie ma miejsca dla odpadów! – czytamy w opublikowanym dziś wpisie.