Tragiczny wypadek na A1. Adwokat Majtczaka wydał oświadczenie

Sebastian Majtczak jest podejrzany o spowodowanie wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Miał wyjechać poza granice RP. Jest poszukiwany listem gończym. Jego adwokat wydał oświadczenie.

W piśmie wydanym przez adwokata Sebastiana Majtczaka czytamy, że mężczyzna opuścił Polskę "po przeprowadzeniu czynności procesowych", a jego opuszczenie kraju "nie miał żadnego związku z toczącym się postępowaniem karnym".

Adwokat Majtczaka wydał oświadczenie

Adwokat podejrzanego o spowodowanie wypadku na A1 Sebastiana Majtczaka Bartosz Tiutiunik wydał oświadczenie. Poszukiwany listem gończym Majtczak miał wyjechać z Polski po przeprowadzeniu czynności procesowych i nie był objęty zakazem opuszczania kraju. Jeszcze wczoraj pełnomocnik rodziny ofiar tragicznego wypadku złożył wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo. Wspomniane oświadczenie zostało wydane w związku z wypowiedziami prokuratora generalnego, który informował o liście gończym, tymczasowym aresztowaniu i europejskim nakazem aresztowania (ENA). Pełnomocnik rodziny adw. Łukasz Kowalski wniósł z kolei o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo.

Przypomnijmy, że do tragicznego wypadku doszło 16 września po 19.00 na autostradzie A1 w Sierosławiu w województwie łódzkim. Zginęła wówczas w pożarze samochodu trzyosobowa rodzina. Z pierwszych przekazów jasno wynikało, że doszło do zdarzenia z udziałem dwóch samochodów. Policja w Piotrkowie Trybunalskim kierowała dwa dni później zupełnie inny przekaz – informowano, że Kia z niewyjaśnionych przyczyn uderzyła w bariery i spłonęła. Zabezpieczono nagrania z kamer, w sieci pojawił się szereg materiałów wideo. Do sprawy odniosła się 26 września Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim. Pojawiały się też komentarze policji, mówiące o tym, że kierowca BMW nie jest synem funkcjonariusza policji i został też przebadany pod kątem zawartości alkoholu i środków odurzających w organizmie. Obie przyniosły wynik negatywny.

Obecnie Majtczak przebywa, wedle doniesień medialnych, na Dominikanie. Do sprawy odniosły się tamtejsze służby w rozmowie z "Faktem", ale jakiekolwiek działania podjęte zostaną dopiero wtedy, gdy odpowiednie dyspozycje wyda tamtejszemu Interpolowi "Warszawa".

Źródło: Fakt, media