Przyszedł do szpitala i twierdził, że kogoś zabił

Autor: w dniu 2024-12-06

Pijany mężczyzna przyszedł do szpitala w Cieszynie. Jego zachowanie zaniepokoiło personel, dlatego zawiadomiono policję. Funkcjonariusze zostali zaatakowani. Potem wyszło na jaw, że napastnik jest skonfliktowany z prawem.

1 grudnia późnym wieczorem do jednego ze szpitali w Cieszynie przyszedł pijany 40-latek i swoim zachowaniem zaczął niepokoić personel. Twierdził, że "zabił kogoś". Potem wielokrotnie zmieniał swoje zdanie.

Mówił, że jednak wcale tak nie było, że chciał wprowadzić wszystkich w błąd i będzie się tak zachowywać dalej. Jego działania oraz to, że był pod wpływem alkoholu, spowodowało niepokój wśród personelu, więc postanowiono wezwać policjantów. Po ich przyjeździe, agresja 40-latka eskalowała. Rzucił się na funkcjonariuszy, groził popełnieniem przestępstwa i utrudniał wykonywanie czynności. Został zatrzymany i przewieziony do aresztu.

To nie pierwszy raz, kiedy mężczyzna łamał prawo

W trakcie postępowania ustalono, że tydzień wcześniej zatrzymany kilkukrotnie okradł ten sam cieszyński sklep. Jego trzecia próba się nie powiodła, ponieważ został zatrzymany przez personel, w kierunku którego kierował groźby. Teraz za to wszystko odpowie przed sądem.

W przeszłości dopuszczał się podobnych przestępstw, za które usłyszał zarzuty. Były to m.in. znieważenie, groźby karalne oraz naruszenie nietykalności cielesnej. Za to wszystko grozi do 3 lat więzienia. Jednak z uwagi na to, że 40-latek łamał prawo w warunkach recydywy, kara może być surowsza nawet o połowę.

O jego dalszym losie zadecyduje sąd.