Był zatrzaśnięty w samochodzie i potrzebował pomocy. Liczyła się każda minuta
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2024-04-04
Policjanci z wodzisławskiej drogówki patrolując ul. Parkową w Lubomi zauważyli stojący na środku jezdni pojazd. Za kierownicą siedział młody mężczyzna, z którym nie było żadnego kontaktu.
20 marca przed godziną 10 aspirant Artur Sanecznik oraz młodszy aspirant Kamil Przybyła patrolowali ulicę Parkową w Lubomi. Zauważyli stojący na środku jezdni pojazd, w którym znajdował się młody mężczyzna. Mundurowi postanowili sprawdzić, czy nie potrzebuje on pomocy.
Człowiek znajdujący się w pojeździe nie reagował na wołanie mundurowych, tracił przytomność. Policjanci próbowali dostać się do niego, jednak drzwi auta były zatrzaśnięte. Konieczna była natychmiastowa pomoc, bo w takich sytuacjach każda minuta ma znaczenie. Aby szybko udzielić pomocy potrzebującemu, policjanci musieli wybić szybę w jego aucie.
Następnie przenieśli go na pobocze i po chwili przekazali wezwanemu na miejsce ratownictwu medycznemu. Jak się okazało, 31-letni mieszkaniec powiatu wodzisławskiego miał atak epilepsji, został przetransportowany do szpitala. Mundurowi, w trosce o jego bezpieczeństwo, ale również bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego, skierowali 31-latka na badania lekarskie w celu stwierdzenia istnienia lub braku przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami.
Kolejny raz policjanci byli we właściwym czasie i właściwym miejscu. Dzięki skutecznemu działaniu mundurowych, potrzebujący pomocy medycznej mężczyzna w porę ją otrzymał. Dla nas to naturalne, "pomagamy i chronimy" to motto naszej codziennej służby.