Wyrzucił z auta partnerkę i dziecko
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2024-11-19
Takiego finału wspólnej podróży nikt nie mógł się spodziewać, a jednak. Kobieta wraz z dzieckiem musiała wyjść z auta… na autostradzie A4. Dlaczego doszło do tej absurdalnej sytuacji i co działo się dalej?
Funkcjonariusze wodzisławskiej policji otrzymali w sobotni wieczór alarmujący komunikat. Wynikało z niego, że dodge, za którego kierownicą siedział mieszkaniec Czech, poruszał się autostradą A4 w stronę przejścia granicznego w Chałupkach, bo przejechał zjazd na A1. Sama pomyłka na drodze może się zdarzyć, ale to, co działo się później – już nie.
Wyrzucił z auta partnerkę z dzieckiem
Kierowca dodge'a miał przewozić – wedle zgłoszenia otrzymanego przez służby – 5-miesięczne dziecko. Policję powiadomiła partnerka kierującego, która po kłótni musiała wysiąść z samochodu wraz ze swoją 6-letnią córką. Znajdowała się wówczas w rejonie bramek na autostradzie A4.
Rozpoczęły się poszukiwania
W związku ze zgłoszeniem w rejon trasy pojazdu ze zgłoszenia pilnie zostały wysłane policyjne patrole. Policjanci Komisariatu Policji w Gorzycach zauważyli opisywany samochód na ulicy Raciborskiej w Gorzycach. Zatrzymali go do kontroli drogowej. 38-letniego Czecha przebadano alkomatem. Miał w organizmie ponad promil alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany, mundurowi zaopiekowali się niemowlęciem.
Na miejsce zostały skierowane dodatkowe patrole, a także ratownictwo medyczne. 5-miesięczny chłopczyk na szczęście nie wymagał pomocy medycznej. Dziecko zostało przekazane matce, która przyjechała na miejsce z patrolem Komisariatu Policji Autostradowej.
Co zaszło w samochodzie?
Policjanci ustalili, że obywatele Czech wracali z Katowic. Po drodze doszło pomiędzy nimi do kłótni. Mężczyzna przejechał zjazd na A1, na wysokości bramek płatniczych zjechał na pobocze i kazał 31-letniej partnerce oraz jej córce wysiąść z samochodu, a następnie, z ich wspólnym, 5-miesięcznym synem, odjechał.
Nieodpowiedzialny ojciec trafił do policyjnego aresztu. Kiedy wytrzeźwiał, usłyszał – relacjonuje policja – zarzut kierowania pojazdem mechanicznym, znajdując się w stanie nietrzeźwości, a także zarzut dopuszczenia do przebywania małoletniego w okolicznościach niebezpiecznych. Po opłaceniu 3500 złotych zabezpieczenia majątkowego został zwolniony. O jego dalszym losie zdecyduje niebawem sąd. Grozi mu kara 3 lat więzienia.