Nudził się w szkole, więc wywołał alarm bombowy
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2025-01-10
Mieszkanka Mysłowic przeżyła chwile grozy, krótko po tym jak ktoś zadzwonił do niej i poinformował, że w jej domu znajduje się bomba. Okazało się, że był to głupi żart 13-latka. Tłumaczenie młodego czł0wieka… karygodne.
Przerażona mieszkanka dzielnicy Morgów zgłosiła się do mysłowickiej policji, w związku z podejrzeniem podłożenia bomby w jej domu. Tłumaczyła, że zadzwonił do niej obcy mężczyzna, który poinformował, że ma 3 godziny na ewakuację, ponieważ w jej domu znajduje się bomba.
"Na miejsce skierowani zostali policjanci z Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego z mysłowickiej komendy, którzy sprawdzili posesję, nie potwierdzając faktu podłożenia ładunku wybuchowego" – czytamy w komunikacie Komendy Miejskiej Policji w Tarnowskich Górach.
W tym samym czasie mysłowiccy kryminalni próbowali odkryć tożsamość dzwoniącego. Niedługo później ustalili numer telefonu, z którego wykonano połączenia. Okazało się, że jego właściciel mieszka w województwie warmińsko-mazurskim. Policjanci z Kętrzyna, którzy udali się pod wskazany adres, ustalili, że numer użytkuje 13-letni syn właściciela.
Wywołał alarm bombowy, bo… nudził się w szkole
Nastolatek przyznał się do winy. Stwierdził, że nudził się w szkole i przeglądał filmy w internecie. Na jednym z nich mężczyzna dzwonił do kogoś, informując o podłożeniu bomby w domu. 13-latek zainspirowany "śmiesznym" filmikiem postanowił zrobić komuś ten sam "żart", w związku z czym na jednym z portali aukcyjnych znalazł numer telefonu, pod który zadzwonił i włączył nagranie z sieci. Teraz jego dalszy los będzie zależał od sądu rodzinnego.
Policja apeluje i przypomina, że anonimowy telefon o podłożeniu ładunku wybuchowego jest bardzo niebezpieczny i niesie za sobą ogromne konsekwencje. Uruchamia to całą lawinę działań policji i innych służb zaangażowanych w zabezpieczenie miejsca rzekomego podłożenia ładunku. Pamiętajmy, że oprócz odpowiedzialności karnej sprawca fałszywego alarmu może zostać pociągnięty do zwrotu kosztów akcji wszystkich służb ratunkowych.
Oprac. Kamila Pawełczyk