Interwencja służb w Świętochłowicach. Mężczyzna ruszył na policjantów

Za drzwiami wielu mieszkań rozgrywają się ciche dramaty. Wielokrotnie otoczenie wie o tym, co ma miejsce, ale niewielu chce wyciągnąć pomocną dłoń. W tym przypadku sama ofiara zdecydowała się na rozpaczliwy krzyk i wezwała służby.

W minioną niedzielę, 4 maja, świętochłowicka policja interweniowała w sprawie domowej awantury, do której doszło w jednym z mieszkań na terenie miasta. Zgłoszenie dotyczyło przemocy wobec 26-letniej kobiety. Jak się okazało, był to finał wielomiesięcznego dramatu, jaki rozgrywał się za zamkniętymi drzwiami. Sprawca, 33-letni partner kobiety, został zatrzymany.

Dramat za zamkniętymi drzwiami

Z relacji kobiety i ustaleń funkcjonariuszy wynika, że przemoc nie była jednorazowym incydentem. Agresywny mężczyzna miał przez dłuższy czas wyżywać się na swojej ofierze psychicznie i fizycznie. Wyzwiska, popychanie, kopanie, szarpanie czy awantury – tak wyglądała codzienność młodej kobiety.

Feralnego dnia mężczyzna miał uderzyć partnerkę, po czym opuścił mieszkanie. Zaalarmowana policja przyjechała na miejsce, jednak sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót.

Napastnik ruszył na policjantów

Chwilę po przybyciu patrolu, do mieszkania wrócił pobudzony napastnik, który nie reagował na polecenia funkcjonariuszy i wyzywał ich. W pewnym momencie zaatakował jednego z policjantów. Został obezwładniony i zatrzymany. Wobec 33-latka zastosowano dozór policyjny. Musi trzymać się z daleka od swojej byłej partnerki – nie wolno mu się do niej zbliżać ani kontaktować w jakiejkolwiek formie. Opuścił także wspólnie zajmowane mieszkanie. Mężczyzna odpowie nie tylko za przemoc domową, ale również za napaść i znieważenie policjantów. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Służby podkreślają, że przemoc domowa wciąż pozostaje poważnym problemem społecznym. Mundurowi apelują: jeśli zauważysz niepokojące sygnały u znajomych, sąsiadów lub bliskich – reaguj. Pomoc można uzyskać anonimowo, a każda interwencja może uratować czyjeś zdrowie lub życie.