Grzegorz Braun podeptał i podpalił flagę UE. Policja podjęła kroki

Autor: w dniu 2025-05-07

Wydarzenie z udziałem Grzegorza Brauna rozpaliło wczoraj internet. Do sprawy odniosła się dziś – w oficjalnym komunikacie – Policja Śląska.

Europoseł Konfederacji i kandydat na prezydenta RP Grzegorz Braun złożył wczoraj, 6 maja, wizytę w Ministerstwie Przemysłu w Katowicach. Miało to związek z interwencją poselską. Zadawał szereg pytań na temat likwidacji kopalń.

– W normalnej Polsce, gdyby ona wróciła, postawilibyśmy przed sądami i pod ścianę ludzi, którzy zasypali kopalnie Makoszowy i Krupiński. Ludzi, którzy zdemolowali elektrownię Ostrołęka i szykują się do zamykania kolejnych. To są straty mienia wielkiej wartości i zwracam uwagę, że kodeks karny zaostrza specjalnie kary tam, gdzie mowa o mieniu wielkiej wartości, sprowadzaniu powszechnego niebezpieczeństwa. To jest powszechne niebezpieczeństwo energetyczne. To są przestępstwa z uwagi na rozmiar strat o charakterze zbrodni. To powinno być ścigane, a nie promowane – mówił Grzegorz Braun.

Przebywając we wnętrzach Ministerstwa Przemysłu ściągnął, co widać na wideo zamieszczonym w sieci, flagę Unii Europejskiej. Potem rzucił ją na podłogę i podeptał. Następnie, przed KWK "Wujek", podpalił:

W mediach społecznościowych odniósł się do podjętych przez siebie działań:
"Ministerstwo (Likwidacji) Przemysłu w Katowicach i nasza dzisiejsza interwencja poselska z Roman Fritz – Poseł na Sejm RP. Jak mówiłem na livie, atmosfera w tym przybytku posępniejsza niż na stypie… Nic dziwnego, gdy działania niniejszego resortu są jedynie realizacją scenariusza grabarzy państwa i Narodu polskiego" – napisał w poście zamieszczonym po podjętych przez siebie działaniach.

Fot. Facebook/Grzegorz Braun

Podkreślił, że podczas swojej interwencji zadawał pytania dotyczące sytuacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A., Polskiej Grupy Górniczej S.A. oraz polityki państwa wobec sektora górnictwa węgla kamiennego. Zaznaczył przy tym, iż "nie spotkały się z żadną odpowiedzią, a osoby rzekomo kompetentne do pełnienia swych odpowiedzialnych, ministerialnych funkcji, nie zdobyły się ani na parę zdań merytorycznej rozmowy, powtarzając jedynie jak katarynki, że udzielą odpowiedzi na piśmie. Wstyd" – czytamy w poście. Dziś do sprawy wczorajszych zdarzeń odniosła się policja.
"W związku z incydentem z udziałem jednego z kandydatów na Urząd Prezydenta RP, do którego doszło 6 maja br. w Katowicach – najpierw w gmachu Ministerstwa Przemysłu, a następnie pod kopalnią "Wujek" – informujemy, że Komenda Miejska Policji w Katowicach skompletowała materiał dowodowy oraz niezbędną dokumentację w sprawie i przygotowała wniosek do Komendy Głównej Policji o udzielenie pomocy prawnej w zakresie uzyskania zezwolenia na ściganie (uchylenia immunitetu)." – poinformowano w zamieszczonym dziś komunikacie.

Poinformowano przy tym, że dokument będzie przekazany za pośrednictwem Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach do Komendy Głównej Policji, która podejmie dalsze czynności proceduralne, w tym zwróci się do właściwych organów z wnioskiem o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności w związku ze zdarzeniem w dniu 6 maja bieżącego roku w Katowicach.