Łabędzicy nie udało się uratować. Miasto podziękowało za opiekę
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2025-04-28
Sprawa łabędzia, którym opiekowało się Leśne Pogotowie Jacka Wąsińskiego wzbudziła duże zainteresowanie nie tylko internautów. Do sprawy odniosło się Miasto Chorzów, które przekazało ważną wiadomość.
Wracamy do sprawy łabędzia. Historię ptaka opisano wczoraj w mediach społecznościowych miasto. Wiadomo, że ptak pływał po stawie Amelung, ale stało się z nim coś niepokojącego, na co zwróciła uwagę kobieta, która w tym czasie była na spacerze z mężem i psem.
"Wczoraj widziałam je oba na stawie, pływały jak zwykle i nic nie zapowiadało dzisiejszej sytuacji. Jednego z łabędzi zauważyłam przy brzegu, z nienaturalnie ułożoną głową, żył bo głowę unosił ale opadała bezwładnie mu z powrotem, a czasem nawet zanurzała w wodzie, co wyglądało jakby się mógł utopić. Zadzwoniliśmy z mężem do Straży Miejskiej, przyjechali szybko, bo po 15 minutach (dziękuję!!!) i wezwali kolejną pomoc do transportu ptaka do lecznicy. W międzyczasie udało mi się porozmawiać z panem z pobliskich ogródków, który okazał się bardzo zaangażowany i chętny do ratowania ptaka" [pisownia oryginalna] – przekazała w mediach społecznościowych, w grupie "Kocham Chorzów" pani Iwona.
W losy ptaka zaangażowali się przedstawiciele chorzowskich władz. Elżbieta Popielska – Wiceprezydent Chorzowa udała się nawet do Pogotowia Leśnego w Mikołowie, gdzie osobiście sprawdziła stan ptaka oraz warunki, w jakich się znajduje. Wiadomo, że należycie zaopiekowano się poszkodowanym zwierzęciem.
"Łabędź jest pod opieką weterynaryjną — dostał kroplówkę, elektrolity i leki wzmacniające. Niestety ma wiotką szyję i nie może samodzielnie pić. Nadchodzące godziny będą dla łabędzicy kluczowe" – napisano w poście opublikowanym w niedzielę.
Na terenie stawu Amelung działały służby. Strażacy odnaleźli pięć jaj. Przetransportowano je do specjalistycznego ośrodka rehabilitacyjnego. Jaja były mocno wychłodzone i umieszczono je w inkubatorze, w odpowiedniej temperaturze 37°C. Będą tam – jak poinformowało miasto – przez miesiąc, aż do wylęgu. Wiadomo, że sprawą tą żyło wielu mieszkańców Chorzowa i internautów.
Łabędzica nie przeżyła
Łabędzica z Chorzowa trafiła pod opiekę specjalistów z Leśnego Pogotowia działającego w Mikołowie. Ci dołożyli wszelkich starań, by zadbać o zwierzę. Wszystko wskazywało na to, że zwierzę przeżyje, bo otrzymało należyte wsparcie w zastanej sytuacji, jednak życie napisało inny scenariusz.
"Niestety, dotarła do nas smutna wiadomość… Mimo pomocy weterynaryjnej – kroplówki, elektrolitów i leków wzmacniających – łabędzica niestety zmarła. To dla nas wszystkich strata" – poinformowało Miasto Chorzów.
Elżbieta Popielska – Wiceprezydent Chorzowa, podjęła decyzja, że zostanie zlecona sekcja zwłok łabędzia. Ma przynieść odpowiedź na pytanie o przyczyny śmierci ptaka. To kluczowe, ponieważ wyznaczy miastu ewentualne, dalsze kroki. Dodatkowo skierowano podziękowania do tych, którzy zaangażowali się w ratowanie zwierzęcia.
"W zależności od wyniku będziemy podejmować stosowne dalsze działania. Chcielibyśmy podziękować wszystkim zaangażowanym w sprawę tj. mieszkańcom , służbom czyli chorzowskiej Straży Miejskiej i Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Chorzowie oraz firmie odpowiedzialnej za przetransportowanie w sposób specjalistyczny jaj. Serdeczne podziękowania kierujemy do Leśnego Pogotowia – Jacek Wąsiński, który w sposób profesjonalny zaopiekował się łabędziem. Pragniemy podkreślić, że Leśne Pogotowie – Jacek Wąsiński to ośrodek, który od kilkudziesięciu lat niesie pomoc dzikim zwierzętom, niezależnie od gatunku czy sytuacji. To miejsce, gdzie zaangażowanie i troska o los potrzebujących zwierząt są codziennością. Wczoraj Pan Jacek Wąsiński, kierujący ośrodkiem, miał wyjątkowo dużo pracy związanej z opieką nad licznymi pacjentami. Pomimo natłoku obowiązków, zajął się rannym łabędziem tak szybko i profesjonalnie, jak tylko było to możliwe, okazując pełne zaangażowanie i serce" – napisano w komunikacie, odnosząc się do działań Leśnego Pogotowia i podkreślając jego profesjonalizm.