Nocne loty po życie. Akcje zakończone powodzeniem

Autor: w dniu 2023-04-29

W takich sytuacjach liczy się każda minuta, bo stawką jest ludzkie życie. Wiedzą o tym wojskowi i policyjni piloci, którzy dzisiejszej nocy poderwali w powietrze swoje maszyny.

Gdy w grę wchodzi ludzkie życie, pora dnia nie ma znaczenia. Kluczowe jest także skoordynowanie działań kilkudziesięciu osób – lekarzy specjalistów instrumentariuszek, pielęgniarek i kierowców karetek. W opisywanych akcjach niezwykle ważni w początkowej fazie działań byli też lotnicy, którzy pod okiem koordynatora ds. transplantacji robili wszystko, co należy, by wszystko nieść pomoc w ratowaniu życia.

Lot po życie z Małopolski do Warszawy

Tym razem do Lotnictwa Policji w ciągu kilku godzin zwrócili się dwaj koordynatorzy ds. transplantacji z różnych ośrodków medycznych w kraju z prośbą o pomoc w transporcie organów dla pacjentów w Gdańsku i Warszawie.

– Gdy tylko okazało się, że możemy wykonać te zadania, wybrano śmigłowce i lotnicze załogi. Transport wątroby ze szpitala w Małopolsce do Warszawy możliwy był do zrealizowania przy pomocy policyjnego Bella-407GXi. Lotnicy z zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji Komendy Głównej Policji późnym wieczorem wystartowali z lotniska na Bemowie i po uzupełnieniu paliwa w Krakowie oczekiwali na pobranie narządu. Po godzinie trzeciej nad ranem z organem i zespołem transplantacyjnym na pokładzie ruszyli w kierunku Warszawy. Dwie godziny później wątroba, na którą czekał 48-letni pacjent Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, była już na bloku, a lotnicy wrócili do bazy – mówi insp. pil. Robert Sitek.

Medycy, którym dostarczono organ, nie mają wątpliwości, że w opisywanej sytuacji czas odgrywał kluczową rolę.

– Nasz pacjent ze zrekompensowaną marskością wątroby potrzebował pilnej pomocy, jedynym ratunkiem był przeszczep. Do tego momentu był hospitalizowany z powodu zaawansowanej niewydolności organu. I wtedy właśnie otrzymaliśmy informację, że rodzina zmarłego pacjenta z Małopolski wyraziła zgodę na pobranie narządów od ich najbliższego. Trzeba pamiętać, że szansa na ratunek dla jednego pacjenta to niezwykle trudny moment dla rodziny innego, zmarłego dawcy. Zgoda na pobranie organów może uratować życie nawet kilku innych pacjentów oczekujących na pilne transplantacje. Tak właśnie było w tym przypadku. Dzięki udzielonej przez rodzinę zgodzie nerki trafiły do Krakowa, płuca i serce do Zabrza, rogówka do Katowic, a nasz pacjent otrzymał wątrobę. Jest już po przeszczepieniu organu i pod czujnym okiem zespołu lekarsko-pielęgniarskiego wraca do zdrowia – mówi Krzysztof Zając, koordynator ds. transplantacji Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM.

Dwukrotnie ratowano ludzkie życie

Dzisiejszej nocy zorganizowano jeszcze jeden lot. Transport serca ze szpitala na Śląsku na lotnisko w Katowicach realizowali policyjnym "Sokołem" lotnicy z Sekcji Lotnictwa Policji Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. W Pyrzowicach czekała już Casa, którą z kolei wojskowi lotnicy dostarczyli organ na lotnisko w Gdańsku.

-Dalej już trzeba było z pomocą karetki dowieźć cenny ładunek do szpitala – mówi naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji insp. pil. Robert Sitek.

Okazuje się, że skoordynowanie działań podejmowanych w powietrzu to jedno, ale w opisywanej tu sytuacji ważne było to, by bez jak najsprawniej przebyć drogę wiodącą arteriami Gdańska.

– Okazało się, że to właśnie ten ostatni odcinek był tym razem sporym wyzwaniem. Poranne korki na ulicach miasta nie ułatwiły tego zadania. Ale na szczęście udało się na czas dostarczyć serce dla 45-latka. Łącznie transport ze Śląska do gdańskiego szpitala zajął niewiele ponad 2h. Nasz pacjent był zgłoszony na pilnej liście i oczekiwał na nowe serce. Teraz jest już po operacji i z nowym sercem nabiera sił. Dzięki Państwa pomocy zaczyna nowe życie – podkreśla Maciej Duda, koordynator ds. transplantacji serca Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

Dla policyjnych lotników był to 28. i 29. lot z cennym organem na pokładzie.

– Jesteśmy niezwykle dumni z każdej zrealizowanej z powodzeniem misji. To ogromna satysfakcja, że oprócz zadań stricte policyjnych, możemy także w ten sposób pomagać i korzystając z floty lotnictwa Policji transportować organy, których przeszczepienie ratuje życie kolejnym pacjentom.Dla nich to szansa na powrót do normalnego funkcjonowania, a dla nas radość, że "nasi" pacjenci dalej cieszą się życiem, nowym życiem – dodaje insp. pil. Robert Sitek.

Fot. policja.pl