Nysa walczy z powodzią. Na pomoc ruszyli mieszkańcy

Autor: w dniu 2024-09-17

Mieszkańcy Nysy ruszyli na wały przeciwpowodziowe, żeby wspólnie przyczynić się do ich uszczelnienia. Burmistrz Kordian Kolbiarz chwali postawę wszystkich, którzy zdecydowali się na pomoc w obliczu tej sytuacji. W działania włączyło się około dwóch tysięcy osób.

Wielu ludzi pojawiło się wczoraj wieczorem na wałach przeciwpowodziowych w Nysie, by zająć się ich pilnym uszczelnianiem. Pojawiły się tam łącznie dwie wyrwy. Wiele wskazuje na to, że wszystkie starania przynoszą dobry skutek, a sytuacja nie pogarsza się. W działania na rzecz umacniania zabezpieczeń przy Moście Kościuszki zaangażowali się ludzie w różnym wieku, a także żołnierze WOT i przedstawiciele służb. Wyrażono zgodę na to, by w działaniach wzięły udział śmigłowce, które miały za zadanie rzucanie "bagów" wypełnionych piaskiem.

W poniedziałek burmistrz Kordian Kolbiarz podjął decyzję o przeprowadzeniu ewakuacji 44-tysięcznego miasta. Kluczowe jest, co potwierdzają zarówno władze miasta, jak i przedstawiciele straży pożarnej, by nie zdecydowano o zwiększeniu zrzutu wody. Samorządowiec podkreślił w rozmowie z mediami, że jeśli zrzut wody będzie utrzymany na poziomie 800 metrów sześciennych na sekundę, uda się uniknąć niebezpieczeństwa związanego z wylewaniem wód rzeki poza jej koryto.

Wbrew doniesieniom władz Nysy nie brakuje krytycznych głosów związanych z tym, że reakcja na złą sytuację była znacznie spóźniona, a pomoc rządowa – wbrew zapewnieniom premiera – nie jest tak sprawna, jak mogłaby być.

"Prywatni ludzie, prywatnymi autami ratują Nysę jest tam kilkudziesięciu żołnierzy WOT i to wszystko , nie ma koparek , które by ładowały kruszywo w Hanuszowie , nie ma ciężarówek, które by przewioszy kamień z Kamiennej Góry. Gdzie jest to wojsko , słuchałem konferencję Premiera , obok którego siedzieli generałowie i mówili ,że nie ma problemu ,wszystko jest zabezpieczone przecież tutaj powinny być dwie kampanie wojska i zabezpieczyć Nysę w sposób nie budzący wątpliwości. Przecież nie ma bardziej krytycznej sytuacji w tym momencie w Polsce jak walka o utrzymanie brzegów Nysy, nomen omen w Nysie" [pisownia oryginalna] – napisał pod wpisem zamieszczonym w mediach społecznościowych przez Miasto Nysa jeden z internautów.

W obliczu działań podejmowanych w mieście pojawiła się też prośba o pomoc:

Zdjęcie wyróżniające: screen/facebook/Miasto i Gmina Nysa