Policjanci z Gliwic okradali seniorów. Mieli zeszyt „dementorów”
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2025-03-25
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach skierowała do Sądu Okręgowego w Gliwicach akt oskarżenia przeciwko 7 byłym już funkcjonariuszom Komisariatu II Policji w Gliwicach.
Mężczyźni, którzy są byłymi policjantami, usłyszeli łącznie 32 zarzuty popełnienia przestępstw. W ramach postępowania ustalono, że trzech mężczyzn, Piotr H., Sławomir S. i Wojciech H. działało w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, pozostali sprawcy okazjonalnie brali udział w przestępstwach będących przedmiotem postępowania. Akt oskarżenia dotyczy łącznie siedmiu osób.
Policjanci z Gliwic okradali seniorów. Mieli zeszyt "dementorów"
Członkowie tej grupy typowali osoby w podeszłym wieku, z demencją starczą, zaburzonych psychicznie i schorowanych. Podejmowali rzekomo działania profilaktyczne. Pracując w charakterze dzielnicowych, dokładnie planowali, co dokładnie zrobią, by osiągnąć zamierzony cel.
Podczas śledztwa ustalono, że oskarżeni nie zabierali pokrzywdzonym wszystkich pieniędzy. Kradli w krótkich odstępach czasu, zawsze zostawiając część środków, chyba, że interwencja dotyczyła zgonu. Wtedy zabierali wszystko, co znaleźli podczas przeszukania mieszkania. Wykorzystywali wówczas sytuacje, kiedy zmarli mieszkali samotnie i nie mieli kontaktu z rodziną. Wówczas wiedzieli, że niemożliwe będzie ustalenie co i kiedy zginęło z mieszkań.
Kradli nawet na terenie komisariatu
Kradli nie tylko w mieszkaniach, ale także na terenie komisariatu, kiedy wykonywali czynności służbowe ze zgłaszającymi, czy też przebywającymi w ich pokoju służbowym.
"Przykładowo na szkodę pokrzywdzonej Zofii S., której wykorzystując jej nieuwagę, z wnętrza trzymanej przez nią kurczowo na kolanach reklamówki, zabrali piórnik z zawartością środków finansowych – pieniędzy w kwocie co najmniej 20 000 pln" – informuje Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
Swoje ofiary obejmowali – przekazuje prokuratura – "przestępczym mecenatem". Cyklicznie, systematycznie telefonowali do swoich ofiar i składali im wizyty pod różnym pretekstem. Wszystko po to, by kraść. Wizyty nasilały się, kiedy przychodził czas wypłaty renty czy emerytury. Wytypowane w ten sposób osoby, Piotr H. zapisywał w notatniku/ zeszycie "dementorów". Tam zaznaczali, gdzie mieszkają, w rejonie służbowym którego dzielnicowego. Odwiedzali pokrzywdzonych, ukrywając faktyczny powód odwiedzin pod płaszczem "rzekomej" troski o swoich podopiecznych. Sprawdzali, czy seniorzy mają leki, jedzenie w lodówce, czy nie potrzebują pomocy w sprawach codziennych, w tym drobnych naprawach sprzętu domowego i innego, przykładowo naprawiając kran, montując antenę na dachu itd. Działali tak samo jak ci, o których wielokrotnie pisaliśmy na radiopiekary.pl. Ustalali konkretne role podczas tych wizyt u wytypowanych osób tj. jeden z nich lub dwóch policjantów rozmawiało z potencjalnym pokrzywdzonym, odwracając jego uwagę, tak by trzeci z nich mógł swobodnie poruszać się po pomieszczeniach domu czy też mieszkania, przeszukując je. Wszystko po to, by odnaleźć biżuterię czy pieniądze.
Wiedzieli, że nikt nie uwierzy ofiarom
Perfidia byłych już policjantów jest oburzająca. Dobrze wiedzieli, że pokrzywdzeni przez nich mają problemy zdrowotne, które sprawiają, że nawet jeśli osoba chora psychicznie czy schorowana, zgłosiłaby przestępstwo, nikt by jej nie uwierzył z uwagi na podeszły wiek, chorobę, zaburzenia psychiczne czy demencję. Właśnie to sprawiło, że objęli seniorów "mecenat", a z ich okradania uczynili sobie stałe, długoletnie źródło dochodu.
Wszystko planowali w radiowozie
Byli już policjanci planowali, wyjeżdżając wspólnie jednym radiowozem, wizyty u poszczególnych osób. Mieli całkowitą swobodę w podejmowanych działaniach gdyż, nadzór służbowy nad wykonywanymi przez nich czynności w ramach pracy dzielnicowego, był całkowicie iluzoryczny, nikomu nie zgłaszali wyjazdu w teren, nie odnotowywali tego faktu w żadnej dokumentacji, a tym bardziej podjętych czynności ze wskazaniem czasu, miejsca i osoby u której byli, powodu interwencji, osiągniętych skutków.
"W trakcie procederu sprawcy dokonywali kradzieży bądź przywłaszczenia gotówki w kwotach od 100 pln do 100.000 pln ,a także biżuterii i innych wartościowych przedmiotów, które zbywali w lombardzie, a pozyskanymi w ten sposób pieniędzmi dzielili się między sobą" – informuje prokuratura.
Wobec wszystkich podejrzanych – czytamy w oficjalnym komunikacie prokuratury – zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym w postaci dozoru Policji, zakazu kontaktowania się ze współpodejrzanym, poręczenia majątkowego, zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu, przy czym na początkowym etapie śledztwa wobec dwóch osób stosowano środek w postaci tymczasowego aresztowania.
Wszystkim osobom grozi kara pozbawienia wolności od 1 roku do lat 10.