Służby nie były rozbawione tym żartem

Autor: w dniu 2025-07-09

Są w życiu sytuacje, kiedy nie warto żartować. Przekonała się o tym pewna kobieta, która w zasadzie sama pokrzyżowała sobie plany. Chciała wylecieć na wypoczynek, jednak nie udała się jej ta sztuka. 

Poniedziałek, początek tygodnia… Niby dobry czas na podróż, jednak tylko wtedy, kiedy wszystko jest dobrze przemyślane. Niestety ta kobieta nie do końca przewidziała wszystkie możliwe sytuacje, które mogą ją spotkać.

W trakcie odprawy biletowo-bagażowej na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach, pewna kobieta, która miała w planach wylot do Patras-Araxos w Grecji, powiedziała, że w bagażu rejestrowanym ma bombę. Na miejsce niezwłocznie udali się funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych. Ci wylegitymowali nieodpowiedzialną podróżniczkę oraz sprawdzili jej bagaże. Nie znaleźli niczego niebezpiecznego.

"Sytuacja nie spowodowała zagrożenia, a także nie doprowadziła do opóźnień operacji lotniczych, ani utrudnień w odprawie granicznej" – informuje Śląski Oddział Straży Granicznej.

Nierozważna pasażerka dostała 500-złotowy mandat. Znacznie bardziej dolegliwą karą było to, że kapitan samolotu odmówił jej wejścia na pokład.