Świerklaniec: sceny jak z filmu akcji. Pięć osób trafiło do szpitala

Autor: w dniu 2023-09-01

Miniona noc była ciężka dla tarnogórskich strażaków. Interweniowali w krótkim odstępie czasu, pomagając na miejscu wypadku, w którym ucierpiało pięć osób. Nietypowy był przebieg całego ciągu zdarzeń. 
Minionej nocy w odstępie 3 minut do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego w Tarnowskich Górach wpłynęły dwa zgłoszenia o wypadkach drogowych na Ostrożnicy w Świerklańcu. Znany jest przebieg obu, połączonych ze sobą zdarzeń.

Sceny jak z sensacyjnego filmu w Świerklańcu

Informacja o pierwszym z nich dotarła do służb o 23.35. Autobus miejski zmierzał już do zajezdni, kiedy uderzył w niego samochód osobowy.
-Do zdarzenia, które swój początek miało przed północą, doszło na  drodze krajowej nr 78 w Świerklańcu. Zgłoszenie dotyczyło kolizji osobowego audi z autobusem miejskim. Mundurowi na miejscu ustalili, że 31-letni mieszkaniec Bytomia, jadąc audi, z nieustalonych dotąd przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo zderzył się z autobusem, za którego kierownicą siedział 55-letni bytomianin. W autobusie nie było żadnych pasażerów, a kierowcom tych pojazdów na szczęście nic poważnego się nie stało – informuje sierż. szt. Kamil Kubica z tarnogórskiej policji

Fot. KP PSP Tarnowskie Góry

Drugie zdarzenie, jak opisuje Wojciech Poloczek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach, miało miejsce kilometr dalej. Było to zderzenie dwóch samochodów osobowych. Doszło do niego raptem kilka minut od kolizji z udziałem autobusu.

Fot. KP PSP Tarnowskie Góry

Jaki był przebieg zamieszania? Mężczyzna, który doprowadził do pierwszej kolizji, uciekł. Następne sentencje przypominają amerykańskie pościgi.
Ukradł samochód kobiecie, która zatrzymała się, aby pomóc poszkodowanym.
-Widząc całe zdarzenie, na miejscu zatrzymała się 41-letnia mieszkanka Tąpkowic, która wraz ze swoją 17-letnią córką podróżowała osobowym fordem. Wykazując się godną naśladowania postawą, chciała pomóc uczestnikom stłuczki. Wtedy spotkała ją jednak niemiła niespodzianka. Kierowca audi niespodziewanie wsiadł do jej forda i z impetem odjechał – informuje Kubica.
Jazda skradzionym autem nie trwała długo, bo złodziej i sprawca pierwszej kolizji kilometr dalej spowodował wypadek tym "zawłaszczonym" samochodem, w wyniku którego ucierpiało 5 osób, w tym sam 31-letni sprawca. Pozostali ranni to czterej mężczyźni w wieku 17 i 18 lat. Wszyscy trafili do szpitala.
-Na czas akcji ratunkowej, droga została całkowicie zablokowana, a do szpitali trafiło w sumie 5 osób. Był to wspomniany 31-letni mieszkaniec Bytomia kierujący fordem, a także 18-latek z Ożarowic, który prowadził skodę. Ucierpiał także jego rówieśnik z powiatu będzińskiego, który siedział na fotelu pasażera oraz dwóch mężczyzn w wieku 17 i 18 lat z Ożarowic, którzy podróżowali na tylnej kanapie. Wszyscy w poważnym stanie trafili pod opiekę lekarzy – dodaje Kubica
Do działań na miejscu zdarzenia zadysponowano 5 zastępów straży pożarnej. Działania prowadzili też policjanci.