Świerklaniec: sceny jak z filmu akcji. Pięć osób trafiło do szpitala
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2023-09-01
Miniona noc była ciężka dla tarnogórskich strażaków. Interweniowali w krótkim odstępie czasu, pomagając na miejscu wypadku, w którym ucierpiało pięć osób. Nietypowy był przebieg całego ciągu zdarzeń.
Minionej nocy w odstępie 3 minut do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego w Tarnowskich Górach wpłynęły dwa zgłoszenia o wypadkach drogowych na Ostrożnicy w Świerklańcu. Znany jest przebieg obu, połączonych ze sobą zdarzeń.
Sceny jak z sensacyjnego filmu w Świerklańcu
Informacja o pierwszym z nich dotarła do służb o 23.35. Autobus miejski zmierzał już do zajezdni, kiedy uderzył w niego samochód osobowy.
-Do zdarzenia, które swój początek miało przed północą, doszło na drodze krajowej nr 78 w Świerklańcu. Zgłoszenie dotyczyło kolizji osobowego audi z autobusem miejskim. Mundurowi na miejscu ustalili, że 31-letni mieszkaniec Bytomia, jadąc audi, z nieustalonych dotąd przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo zderzył się z autobusem, za którego kierownicą siedział 55-letni bytomianin. W autobusie nie było żadnych pasażerów, a kierowcom tych pojazdów na szczęście nic poważnego się nie stało – informuje sierż. szt. Kamil Kubica z tarnogórskiej policji
Drugie zdarzenie, jak opisuje Wojciech Poloczek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach, miało miejsce kilometr dalej. Było to zderzenie dwóch samochodów osobowych. Doszło do niego raptem kilka minut od kolizji z udziałem autobusu.
Jaki był przebieg zamieszania? Mężczyzna, który doprowadził do pierwszej kolizji, uciekł. Następne sentencje przypominają amerykańskie pościgi.
Ukradł samochód kobiecie, która zatrzymała się, aby pomóc poszkodowanym.
-Widząc całe zdarzenie, na miejscu zatrzymała się 41-letnia mieszkanka Tąpkowic, która wraz ze swoją 17-letnią córką podróżowała osobowym fordem. Wykazując się godną naśladowania postawą, chciała pomóc uczestnikom stłuczki. Wtedy spotkała ją jednak niemiła niespodzianka. Kierowca audi niespodziewanie wsiadł do jej forda i z impetem odjechał – informuje Kubica.
Jazda skradzionym autem nie trwała długo, bo złodziej i sprawca pierwszej kolizji kilometr dalej spowodował wypadek tym "zawłaszczonym" samochodem, w wyniku którego ucierpiało 5 osób, w tym sam 31-letni sprawca. Pozostali ranni to czterej mężczyźni w wieku 17 i 18 lat. Wszyscy trafili do szpitala.
-Na czas akcji ratunkowej, droga została całkowicie zablokowana, a do szpitali trafiło w sumie 5 osób. Był to wspomniany 31-letni mieszkaniec Bytomia kierujący fordem, a także 18-latek z Ożarowic, który prowadził skodę. Ucierpiał także jego rówieśnik z powiatu będzińskiego, który siedział na fotelu pasażera oraz dwóch mężczyzn w wieku 17 i 18 lat z Ożarowic, którzy podróżowali na tylnej kanapie. Wszyscy w poważnym stanie trafili pod opiekę lekarzy – dodaje Kubica
Do działań na miejscu zdarzenia zadysponowano 5 zastępów straży pożarnej. Działania prowadzili też policjanci.