Wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Trwa akcja ratunkowa [AKTUALIZACJA]

Autor: w dniu 2024-05-14

[AKTUALIZACJA 15.05, 8.42]

Aleksandra Wysocka-Siembiga z Polskiej Grupy Górniczej potwierdziła w rozmowie z naszym reporterem, że ostatni z poszukiwanych górników został odnaleziony, zaś obecny na miejscu lekarz o godzinie 7.20 stwierdził jego zgon.

[AKTUALIZACJA 12.54]

Zlokalizowano lampę ostatniego z poszukiwanych górników. Nie wiadomo, jak dużo czasu zajmie ratownikom dotarcie do mężczyzny. Do sprawy odniósł się wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej.

Ratownikom górniczym udało się zlokalizować lampę z sygnalizatorem, należącą do ostatniego poszukiwanego górnika. W kopalni Mysłowice-Wesoła od rana trwa akcja ratunkowa po wstrząsie, do którego doszło kilkaset metrów pod ziemią.

-Trwają poszukiwania jeszcze jednego pracownika – zaznacza wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej, Rajmund Horst. -Jesteśmy w trakcie poszukiwania ostatniego górnika, który pozostał jeszcze w przodku. Udało się zlokalizować lampę. Ratownicy określili przypuszczalne położenie lampy, a zarazem prawdopodobne miejsce znajdowania się tego górnika. To naroże czoła przodka – mówi wiceprezes PGG Rajmund Horst. -Ile czasu może jeszcze potrwać dotarcie do tego ostatniego górnika? Trudno powiedzieć, bo jest to już tak ograniczona przestrzeń, do kilku metrów kwadratowych, więc może to potrwać pół godziny, jak i kilka godzin. To związane z tym, jak mocno może być przysypany czy zakleszczony – kwituje Horst.

Trudno jednak określić, ile czasu zajmie ratownikom dotarcie do poszkodowanego. Przypomnijmy, że we wstrząsie w kopalni Mysłowice życie straciły dwie osoby, dziesięć – jest w szpitalach. Trwają poszukiwania ostatniego górnika

[AKTUALIZACJA 10.42]

Z najnowszych informacji dotyczących przebiegu akcji w kopalni Mysłowice-Wesoła wynika, że nie żyje dwóch spośród czterech poszukiwanych górników. Jeden w wciąż jest poszukiwany. Ostatni, o czym informowaliśmy wcześniej, został wytransportowany na powierzchnię.

Do wstrząsu w kopalni Mysłowice-Wesoła doszło, jak podaje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, o 3.23 na poziomie 665 metrów pod ziemią. W rejonie zagrożenia pracowało 15 górników, 11 z nich wycofano. Jednego z nich zlokalizowano, został wytransportowany na powierzchnię. Dwóch straciło życie. Trwają poszukiwania ostatniego.

-Udało się dotrzeć i wytransportować trzech pracowników i niestety w dwóch przypadkach lekarz stwierdził zgon. W chwili obecnej prowadzone są dalsze prace ratownicze. Jest próba zlokalizowania i dotarcia do czwartego pracownika. Nie ma z nim kontaktu. Ratownicy stosują sprzęt lokalizacyjny, żeby precyzyjnie stwierdzić, w którym miejscu wyrobiska ten pracownik się znajduje – poinformował podczas spotkania z dziennikarzami Rajmund Horst, wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej. -Byli pracownikami doświadczonymi, których staż wynosił pomiędzy 16 a 20 lat pracy. Wiek tych pracowników – jeden powyżej 40 lat, w jednym przypadku 35 lat – mówi wiceprezes Horst.

[AKTUALIZACJA 9.18]

Akcja ratunkowa po silnym nocnym wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła. Pojawiają się najnowsze doniesienia dotyczące działań podejmowanych pod ziemią. Zdołano dotrzeć do jednego z poszkodowanych.

Ratownicy prowadzący akcję dotarli do jednego z poszkodowanych górników. Jest z nim kontakt. Odbywa się transport na powierzchnię.

-W rejonie wystąpienia wstrząsu znajdowało się 15 pracowników. Jest prowadzona akcja ratownicza. Jest zaangażowanych 6 zastępów ratowniczych. Z czwórki pracowników, którzy są poszukiwani, do jednego udało się dotrzeć. Jest w trakcie wytransportowywania na powierzchnię. Dalsze prace ratownicze trwają. Z tym pracownikiem, do którego udało się dotrzeć, jest kontakt. O stanie zdrowia trudno w tej chwili potwierdzić   – mówił przed 10.00 Rajmund Horst, wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej.

Do szpitali trafiło dotąd łącznie 9 pracowników.

Wcześniej pisaliśmy:

Akcja ratunkowa po silnym nocnym wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła. Pod ziemią trwają poszukiwania czterech osób.

Do wstrząsu w kopalni Mysłowice-Wesoła doszło, jak podaje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, o 3.23 na poziomie 665 metrów pod ziemią. W rejonie zagrożenia pracowało 15 górników, 11 z nich wycofano. Los pozostałych czterech nie jest znany.

Trwa akcja ratownicza. Poszkodowanym pomagają medycy Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

"Od wczesnych godzin porannych 4:44 trwa akcja ratunkowa na KWK Mysłowice. Obecnie na miejscu 6 ZRM na chwilę obecną 9 górnikom udzielono pomocy medycznej na miejscu i przewieziono do okolicznych szpitali" – informuje WPR w wydanym komunikacie.