Zgodził się na zainstalowanie aplikacji AnyDesk. Stracił ponad 130 tysięcy złotych

Autor: w dniu 2023-04-14

Obietnica dużych zysków, kontakt ze strony "doradcy" i instalacja aplikacji AnyDesk – tak zaczyna się większość historii, których finałem są czyjeś duże straty finansowe. Takich zdarzeń przybywa i warto o nich ostrzegać. 

Pewien mężczyzna miał zarobić duże pieniądze na inwestycjach w kryptowaluty. Ludzie, z którymi rozmawiał, podawali się za przedstawicieli Tesli. Chciał być zatem krezusem takim, jak Elon Musk. Nic z tych rzeczy. Stracił ponad 96 000 złotych i 10 000 euro.

Aplikacja AnyDesk, "doradca" i straty

Typowe oszustwa inwestycyjne zawierają kuszącą obietnicę zysku poprzez inwestycje w akcje, obligacje, kryptowaluty, rzadkie metale, zagraniczne inwestycje gruntowe lub alternatywne źródła energii. Tym razem ofiarą oszustów padł 39-letni mieszkaniec powiatu cieszyńskiego. Skontaktował się z nim mężczyzna, który obiecywał szybkie wzbogacenie się na rynku kryptowalut poprzez inwestycje w kryptowaluty BitQT na platformie EuroTradeInvest.

-Oszuści zapewniali, ze pozyskają dla pokrzywdzonego łatwe zyski związane z inwestycjami. Zapewnili też o tym, ze będą "pomagać", jednak w tym celu konieczne jest zainstalowanie programu AnyDesk – relacjonuje st. asp. Krzysztof Pawlik – oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.

Opisywany program wymieniany jest niemal w każdej sprawie kryminalnej związanej z nieuczciwymi inwestycjami. Służy do zdalnego sterowania komputerem lub urządzeniem mobilnym. Zwykle używany jest przez informatyków w celu zdalnej obsługi komputerów. Warto pamiętać, że korzystają z niego także oszuści, którzy namawiają do instalacji, ale tylko po to, by przejąć kontrolę nad urządzeniem i uzyskać dostęp do aplikacji bankowej.

-Oszust, mając dostęp do naszego urządzenia (telefonu), za pośrednictwem AnyDesk widzi wszystkie informacje, które pojawiają się na telefonie, w tym treści SMS-ów potwierdzających transakcje. Ponadto sam może sterować za nas urządzeniem. Tak było i w tym przypadku – czytamy w policyjnym komunikacie.

Gdy oszust ma już dostęp do telefonu, wykorzystuje aplikację do kradzieży zaoszczędzonych pieniędzy czy zaciągnięcia kredytów. W tym przypadku mowa o kwocie ponad 96 tysięcy złotych i 10 tysięcy euro.

Odzyskanie straconych w ten sposób pieniędzy jest niemal niemożliwe, dlatego kolejne apele mogą być przydatne, by kolejne potencjalne ofiary nie podzieliły losu tych, którzy już utracili ogromne pieniądze.