Zmarł 6-latek. Tragiczny finał pościgu ulicami Wodzisławia Śląskiego
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2025-06-01
Przez trzy tygodnie lekarze walczyli o życie 6-letniego chłopca, który trafił do szpitala po wypadku w Wodzisławiu Śląskim. Niestety, mimo intensywnego leczenia, dziecko zmarło.
Do zdarzenia doszło na początku maja. Za kierownicą samochodu siedział 26-latek, który uciekał przed policyjnym patrolem. W trakcie niebezpiecznej jazdy doprowadził do kolizji, w której ucierpiał jego pasażer – syn jego partnerki.
"Lekarze robili wszystko, żeby go uratować. Niestety, w czwartek otrzymaliśmy informację, że chłopiec zmarł" – przekazała w rozmowie z tvn24.pl aspirant sztabowy Małgorzata Koniarska z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim.
Wszystko zaczęło się 9 maja, gdy funkcjonariusze zauważyli pojazd opuszczający parking przy ulicy Czyżowickiej. Samochód budził poważne wątpliwości pod względem technicznym, a kierowca zachowywał się podejrzanie. Policjanci postanowili zatrzymać go do kontroli, jednak mężczyzna zignorował sygnały do zatrzymania i zaczął uciekać.
Pościg szybko przybrał dramatyczny charakter – kierowca stwarzał poważne zagrożenie, wjeżdżając m.in. na chodniki, gdzie przebywali piesi. W pogoń za nim ruszyły dodatkowe radiowozy. W końcu, na ulicy Jastrzębskiej, mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w zaparkowane auto.
Z rozbitego wraku unosił się dym. Policjanci wydobyli z wnętrza rannego chłopca, któremu natychmiast udzielili pierwszej pomocy. Ze względu na jego krytyczny stan na miejsce wezwano śmigłowiec LPR, który przetransportował dziecko do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Z samochodu wyciągnięto również nieprzytomnego kierowcę. Gdy odzyskał przytomność, stał się agresywny i został obezwładniony przez funkcjonariuszy. Wstępne ustalenia wskazują, że mógł prowadzić pod wpływem substancji psychoaktywnych.
26-latkowi postawiono zarzuty dotyczące spowodowania wypadku, którego konsekwencją była ciężka krzywda lub śmierć osoby trzeciej. Zmarły chłopiec był synem jego partnerki.
Źródło: media