15. rocznica Katastrofy Smoleńskiej. „Pamiętać o nich to wielkie zobowiązanie dla nas wszystkich”
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2025-04-10
10 kwietnia 2010 roku – data, która na zawsze zapisała się w historii Polski. Tego dnia wydarzyła się największa tragedia w powojennej historii naszego kraju – katastrofa smoleńska. Mija piętnaście lat od tamtego poranka, który odmienił losy wielu rodzin, a także wpłynął na polityczną i społeczną tożsamość całego narodu.
Katastrofa Smoleńska – co się wydarzyło 10 kwietnia 2010 roku?
Mija piętnaście lat od katastrofy samolotu, którym polska delegacja na czele z Parą Prezydencką Lechem i Marią Kaczyńskimi leciała do Katynia uczcić pamięć pomordowanych Polaków w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej. Samolot specjalny Tu–154M rozbił się 10 kwietnia 2010 roku o godzinie 8.41 w pobliżu rosyjskiego lotniska Smoleńsk–Północny. Nikt spośród 96 osób nie przeżył.
Wśród ofiar znaleźli się najwyżsi przedstawiciele państwa – Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński z Małżonką Marią Kaczyńską, ostatni Prezydent Polski na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, marszałkowie, ministrowie, parlamentarzyści, duchowni, członkowie rodzin katyńskich, generałowie, funkcjonariusze BOR oraz załoga samolotu.
"Zginęli najlepsi z nas" – pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej
Prezydent Andrzej Duda wielokrotnie podkreśla, że w Smoleńsku "zginęli najlepsi z nas", zaznaczając, że Polska byłaby dziś innym krajem, gdyby tamci ludzie żyli. Byli to wybitni przedstawiciele całej klasy politycznej – choć różnili się poglądami, łączyła ich miłość do Ojczyzny.
Co roku 10 kwietnia Prezydent bierze udział w uroczystościach upamiętniających tę tragedię. W krypcie Katedry na Wawelu, pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, uczestniczy we mszy świętej i składa kwiaty przed sarkofagiem śp. Marii i Lecha Kaczyńskich. Odwiedza również miejsce spoczynku śp. Ryszarda Kaczorowskiego w Świątyni Opatrzności Bożej. W Krakowie, Warszawie i innych miastach w całym kraju odbywają się liczne uroczystości i wydarzenia upamiętniające ofiary tragedii smoleńskiej.
Wspomnienia i świadectwa – Andrzej Duda o 10 kwietnia
– Cały czas, kiedy zamknę oczy, to widzę tę Salę Chorągwianą na parterze, gdzie wtedy stały trumny naszych przyjaciół, którzy zginęli, przy których siedzieli ich najbliżsi. Wciąż widzę trumny Pary Prezydenckiej w Sali Kolumnowej, wciąż widzę tych ludzi, którzy przychodzili wtedy by ich pożegnać, by oddać im hołd i by im podziękować za wierną służbę Ojczyźnie – wspominał Prezydent Andrzej Duda.
W katastrofie zginął jego mentor i nauczyciel – prof. Lech Kaczyński. Duda nie ukrywa emocji, wspominając ostatnie rozmowy z Prezydentem. W wywiadzie z 2018 roku przywoływał moment z 8 kwietnia, dwa dni przed tragedią:
– Ja już mam swoje lata i moje pokolenie będzie powoli odchodzić, ale wtedy na was spocznie ciężar prowadzenia nadal polskich spraw – usłyszał w samolocie od Lecha Kaczyńskiego. Jak mówi, te słowa były wtedy trudne do pojęcia, ale dziś brzmią jak swoiste memento.
Symboliczne przesłanie i spuścizna Lecha Kaczyńskiego
Prezydent Lech Kaczyński był nie tylko politykiem, ale też wizjonerem. Andrzej Duda przypomniał jego prorocze słowa z 12 sierpnia 2008 roku, wypowiedziane podczas wiecu w Tbilisi: "Dzisiaj Gruzja, potem Ukraina, potem państwa bałtyckie, a po nich może mój kraj, Polska".
To jedno z najbardziej symbolicznych ostrzeżeń przed agresywną polityką Rosji, które dziś – w świetle wydarzeń na Ukrainie – nabiera szczególnego znaczenia. Katastrofa smoleńska połączyła się trwale ze zbrodnią katyńską, tworząc tragiczną klamrę w polskiej pamięci historycznej.
– Ze zbrodnią katyńską już na zawsze nierozerwalnie związana jest katastrofa smoleńska – największa tragedia w powojennej historii Polski. W Smoleńsku, podobnie jak w Katyniu, zginęły polskie elity – mówił Prezydent w jednym ze swoich przemówień.
Fot. Maciej Chojnowski/KPRP
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że naród polski był w stanie zjednoczyć się w obliczu tragedii.
– Pamiętać o nich to wielkie zobowiązanie dla nas wszystkich, zobowiązanie do ciężkiej pracy na rzecz Polski. Każdego dnia. Jesteśmy to winni tym wszystkim wspaniałym ludziom, których straciliśmy 10 kwietnia 2010 roku. W tamtych dniach jako Polacy pokazaliśmy, że w chwilach trudnych potrafimy być wspaniałą wspólnotą, potrafimy być zjednoczeni i solidarni – mówił Prezydent Duda.
Prezydent zaznaczył, że naszym wspólnym obowiązkiem jest nie tylko pamięć, ale także kontynuacja misji Ofiar tamtego tragicznego lotu – służby Rzeczypospolitej, obrony jej suwerenności i budowania silnego, zjednoczonego społeczeństwa.
Katastrofa smoleńska nie była – zaznacza Duda – tylko dramatem rodzin i bliskich. Była i pozostaje dramatem całego narodu. To również moment, który zmusił Polaków do refleksji nad wspólną historią, przyszłością oraz ceną, jaką płaci się za wolność i prawdę. Zaznaczył, że prezydent Lech Kaczyński pozostawił po sobie nie tylko idee, ale i jasny drogowskaz. Jego ostatnia misja – uczczenie ofiar Katynia – była wyrazem dążenia do przywrócenia sprawiedliwości historycznej.
Zdjęcie wyróżniające: Maciej Chojnowski/KPRP