Nowe informacje w sprawie stanu zdrowia skatowanego Kamilka
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2023-04-21
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach przekazało dzisiaj kolejny komunikat na temat stanu zdrowia ośmioletniego Kamilka z Częstochowy. Ten trafił tam z poważnymi obrażeniami, po tym, jak znęcał się nad nim jego ojczym.
Dziecko trafiło Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka z rozległymi oparzeniami i złamaniami. W sprawie znęcania się nad 8-letnim chłopcem zarzuty usłyszały już cztery osoby: ojczym, matka chłopca, a także jego ciotka i wujek.
-Trudno mi powiedzieć czy są to dobre, ale na pewno nie są to złe informacje. Stan chłopczyka przez ostatnie dwa dni nie uległ pogorszeniu. Kamilek jest nadal na oddziale intensywnej terapii w głębokiej śpiączce farmakologicznej. Dzięki temu dziecko nie czuje bólu, a obrażenia oparzeniowe, których doznał mają szansę się szybciej zagoić. Taka sytuacja potrwa na pewno jeszcze przez dłuższy czas, póki co nie ma mowy o jakimkolwiek wybudzaniu chłopca. Stan Kamilka musi się po prostu znacząco poprawić – mówi Wojciech Gumułka, rzecznik katowickiego szpitala.
Chłopiec został przetransportowany przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w dniu 3 kwietnia. Na miejscu stwierdzono u niego oparzenia 3 stopnia twarzy, rąk i nóg, złamania obu rąk, dodatkowo odkryto nieleczone złamania lewej ręki oraz podudzia. 5 kwietnia przesłuchano 27- letniego Dawida B., i 35-letnią Magdalenę B. Ojczym Kamila usłyszał zarzut o próbę pozbawienia życia swojego pasierba dnia 29 marca bieżącego roku. Nie był to jednak pierwszy raz, gdy chłopiec był przez niego maltretowany. Sadystyczny ojczym już od jakiegoś czasu bił go, kopał, ale także przypalał papierosami! Magdalena B. usłyszała zarzuty o narażanie swojego dziecka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Kobieta nie reagowała na zachowanie męża, dodatkowo nie udzieliła synowi żadnej pomocy. Obydwoje przyznali się do winy, jednak tylko matka chłopca zgodziła się złożyć wyjaśnienia . Wobec pary orzeczono 3-miesięczny areszt.
Dodatkowo Prokuratura Okręgowa w Częstochowie postawiła zarzuty nieudzielenia pomocy oraz objęła dozorem policyjnym 45-letnią Anetę J. – ciotkę Kamilka. Zarzuty usłyszał też wujek 61- letni Wojciech J. Małżeństwo musi zgłaszać się trzy razy w tygodniu w wyznaczonej jednostce policji. Grozi im kara do trzech lat więzienia.
Współautorka artykułu: Patrycja Pieczka