Płoną składowiska odpadów. Do sprawy odnoszą się samorządy
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2023-07-25
To była bomba z opóźnionym zapłonem – tak mówiło się o składowisku odpadów niebezpiecznych w Zielonej Górze, gdzie w miniony weekend doszło do potężnego pożaru. Po ugaszeniu ognia wróciła dyskusja na temat takich miejsc w całej Polsce.
Zagadnienie jest poważne i stanowi ważny temat do dyskusji, bo tykających bomb – podobnych do tej w Zielonej Górze – są setki w całym kraju. Nie brakuje ich także w naszym regionie.
Składowiska odpadów tematem dyskusji
W Sosnowcu na terenie w rejonie ulicy Radocha już kilkukrotnie dochodziło do pożarów składowanych tam odpadów niebezpiecznych. – Problemem są obowiązujące w tej chwili przepisy – mówi zastępca prezydenta Sosnowca, Michał Zastrzeżyński:
-Jest to problem, który dotyka nie tylko Zielonej Góry, nie tylko Sosnowca, ale wielu miast na terenie całej Polski. Jest to proceder prowadzony przez – nie boję się użyć tego zwrotu – mafie śmieciowe, które wykorzystując aktualnie obowiązujące przepisy prawa, po prostu chcą na tym ugrać swój biznes. Nie możemy wyegzekwować uprzątnięcia tych odpadów przez tego, kto jest za to odpowiedzialny, bo należy podkreślić, że za te odpady nie odpowiadają mieszkańcy Sosnowca – dodaje, w rozmowie z dziennikarzami, Zastrzeżyński
Dodaje równocześnie, że samorządów nie stać na likwidację składowisk odpadów niebezpiecznych
–Na tę chwilę finansowanie, które możemy uzyskać, to jest maksymalnie 40 procent kosztów utylizacji tych odpadów, a zgodnie z opinią wykonaną przez biegłego według stanu na 2020 rok, koszt utylizacji tego, co pozostało po pożarze odpadów, które nie uległy spaleniu oraz remediacji terenu to jest koszt przekraczając 150 milionów złotych. Gmina Sosnowiec takimi środkami nie dysponuje i bez wsparcia pochodzącego z zewnątrz nie jesteśmy w stanie tych odpadów usunąć – dodaje Michał Zastrzeżyński
Równocześnie władze Sosnowca podkreślają, że starają się podejmować określone kroki, mimo niekorzystnych przepisów.
– Zawsze uważałem, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. To jest właśnie efekt tego, że zapobieganie jest, pod kątem legislacji, przepisów, słabe. W Gminie Sosnowiec podjęliśmy mocne działania w celu rozpoznawania potencjalnych miejsc, gdzie tego typu odpady mogą być składowane. One mogą być wszędzie – w opuszczonych magazynach, na opuszczanych placach, wynajmowane przez fikcyjne firmy. Miasto Sosnowiec współpracuje ze służbami – policją, strażą pożarną – mówi Dominik Łączyk, pełnomocnik prezydenta Sosnowca do spraw bezpieczeństwa:
Obowiązujące przepisy obowiązek likwidacji składowisk odpadów niebezpiecznych nakładają na samorządy. Co ciekawe, w Sosnowcu, w rejonie ulicy Radocha teren, na którym składowane są takie odpady, należy do Skarbu Państwa i jest wynajmowany przez prywatną firmę. Przebieg dzisiejszego briefingu poniżej: