Upozorował nieszczęśliwy wypadek. Mężczyźnie grozi dożywocie
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2024-01-23
Mężczyzna miał pić alkohol z Anetą H. i doprowadził do tego, że auto, w którym przebywała kobieta, znalazł się w wodzie. Andrzej J. znajduje się obecnie w areszcie. Grozi mu nawet dożywotnie więzienie.
W dniu 17 stycznia 2024 r. na polecenie prokuratora Prokuratury Okręgowej w Gliwicach zatrzymano 36-letniego Andrzeja J., któremu przedstawiono zarzut, że w nocy z 10 na 11 lipca 2021 r. w Roszkowie, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Anety H. – M., wyszedł z samochodu, po czym spowodował, że Renault Thalia wjechał do wody ze znajdującą się wewnątrz kobietą, w której organizmie stwierdzono 2,4 promila alkoholu we krwi.
Upozorował nieszczęśliwy wypadek
Jak ustalono, w dniu zdarzenia Andrzej J. wybrał się razem z pokrzywdzoną nad zbiornik wodny w Roszkowie, by razem z nią pić alkohol. Kiedy upewnił się, że jego partnerka zasnęła, wyszedł z auta, który zjechał do wody. Co działo się później?
"Następnie ww. uruchomił alarm na pobliskim stanowisku łowieckim i zaczął wzywać pomocy. Służby obecne na miejscu wydobyły zatopiony pojazd, w którego wnętrzu znajdowało się ciało pokrzywdzonej. W toku śledztwa zweryfikowano wersję zdarzenia przedstawioną przez Andrzeja J., ,a z której wynikało że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Wymieniony wskazał, że obudził się, kiedy auto znajdowało się już w wodzie, a jej poziom na wewnątrz pojazdu sięgał połowy szyb w przednich drzwiach. Andrzej J. wskazał, że udało mu się otworzyć drzwi od pojazdu, który zaczął gwałtownie nabierać wody. Jego próby uratowania partnerki nie powiodły się, a on sam po dopłynięciu do brzegu wezwał pomoc" – informuje Prokuratura Okręgowa w Gliwicach
Uzyskane w sprawie opinie biegłego z zakresu eksperymentów w wypadkach w wodzie oraz biegłego z zakresu ruchu drogowego, jak informuje prokuratura, podważyły wersję przedstawioną przez Andrzeja J. Z uzyskanych ekspertyz wynika z nich bezsprzecznie, że wskazany przez niego przebieg zdarzenia nie mógł mieć miejsca.
Kartą ofiary zapłacił za znicz. Zapalił go w miejscu zdarzenia
Nadto ustalono, że po śmierci pokrzywdzonej Andrzej J. posługiwał się należącą do niej kartą bankomatową. Wypłacił gotówkę i zapłacił za zakupy, podczas których kupił między innymi znicz, który zapalił w miejscu śmierci kobiety.
Na wniosek prokuratora w dniu 18 stycznia 2024 r. Sąd Rejonowy w Gliwicach zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Zbrodnia zarzucona podejrzanemu jest obecnie zagrożona karą pozbawienia wolności od lat 10 do dożywotniego pozbawienia wolności.