Brutalny atak przed sklepem. Zaatakował kolegów nożem i butelką
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2024-04-16
Najpierw spryskał ofiary gazem, po czym ruszył do ataku i okazało się, że nie już wcześniej był skonfliktowany z prawem. Sprawą zajęli się śledczy, którzy zabezpieczyli nagrania z monitoringu i namierzyli agresora.
Dyżurny jaworznickiej policji otrzymał 7 kwietnia zgłoszenie, że przy ulicy Grunwaldzkiej doszło do krwawej jatki. Dwaj poszkodowani zostali zabrani do szpitala, a wezwani na miejsce policjanci zajęli się rozwiązywaniem tej sprawy.
Atak przed sklepem w Jaworznie
Policjanci ustalili, że trzech mężczyzn spotkało się przed sklepem i… doszło między nimi do – jak określają to śledczy – "nieporozumienia i sprzeczki". 24-latek zaatakował znajomych gazem. Kiedy ofiary zaczęły go gonić, ten kolejny raz zaatakował. Jednemu rozbił na głowie szklaną butelkę, a drugiego ranił nożem w okolice brzucha, po czym uciekł. Śledczy rozmawiali ze świadkami i przeanalizowali zapis z monitoringu.
Mężczyzna wpadł z ręce policjantów podczas interwencji w nocy z 8 na 9 kwietnia. Oficer dyżurny otrzymał wtedy zgłoszenie o bójce trzech osób, z których jedna miała mieć przy sobie nóż. Policjanci z wydziału prewencji rozpoznali i zatrzymali sprawcę, który i tym razem posiadał przy sobie ostre narzędzie.
To nie pierwsze agresywne zachowanie mężczyzny. W lutym nożownik zaatakował na ulicy Martyniaków podczas przejażdżki samochodem. Został wtedy objęty dozorem i zakazem zbliżania się do pokrzywdzonego, jednak miał to za nic. Tym razem nie uniknął kary.
– Mężczyzna został osadzony w policyjnym areszcie. Śledczy wystąpili do prokuratora i sądu o najsurowszy z możliwych środków zapobiegawczych, jakim jest tymczasowe aresztowanie. Fakt popełnienia przez niego kolejnych podobnych czynów po zdarzeniu z lutego świadczył o tym, że zastosowanie takiego właśnie środka, będzie w pełni uzasadnione. Tym bardziej, że mężczyzna w przeszłości był już karany za podobne przestępstwa – tłumaczy mł. asp. Justyna Wiszowaty z jaworznickiej policji.
Śledczy połączyli obie sprawy i przedstawili mężczyźnie dwa kolejne zarzuty za uszkodzenie ciała, w tym jeden przy użyciu noża. Sąd przychylił się do wniosku śledczych i postanowił, że agresor najbliższe 3 miesiące spędzi w tymczasowym areszcie. Mężczyźnie za te czyny grozi do 5 lat więzienia.