Mówił, że chce zabić ojca. Taki żart. Interwencja była na poważnie
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2025-04-08
Mieszkaniec Świętochłowic zadzwonił na numer alarmowy, twierdząc, że chce zabić swojego ojca. Jak się okazało, było to kłamstwo – mężczyzna chciał jedynie popisać się przed kolegami. Spotkanie z policjantami było już na poważnie. Kara też jest na poważnie.
35-letni mieszkaniec Świętochłowic zadzwonił na numer alarmowy, mówiąc, że chce zabić swojego ojca. Gdy mundurowi przybyli na miejsce, mężczyzna był pod wyraźnym wpływem alkoholu. Powiedział, że informacje podane w zgłoszeniu są nieprawdziwe. Podkreślił, że zadzwonił na 112, bo chciał sobie zrobić tylko żart i popisać się przed kolegami. Policjanci, chcąc rozwiać wszelkie wątpliwości, udali się wraz z mężczyzną do mieszkania jego rodziców, którzy również potwierdzili, że nic takiego nie miało miejsca. Ale to nie wszystko.
Mówił, że chce zabić ojca. To był żart. Konsekwencje już na poważnie
Okazało się, że ich 35-letni syn wprawdzie nikomu nie groził, ale nadużywa alkoholu, często wszczyna awantury oraz demoluje mieszkanie. Gdy stróże prawa poinformowali domowników o wdrożeniu procedury "Niebieskiej karty", 35-latek stał się agresywny i zaatakował mundurowych, uderzając jednego w twarz oraz drugiego w klatkę piersiową.
Mężczyzna został zatrzymany i po nocy w spędzonej w policyjnej celi usłyszał zarzut oraz został objęty dozorem. Za naruszenie nietykalności cielesnej policjantów grozi mu do 3 lat więzienia. Dodatkowo 35-latek odpowie przed sądem za bezpodstawne wezwanie Policji.
Fot. KMP Świętochłowice