Afera śmieciowa w Zabrzu. Miasto będzie płacić miliony?

Autor: w dniu 2025-04-16

Miasto Zabrze znowu w środku afery i kłopotów finansowych. Firma Alba, która zajmuje się odbiorem odpadów, nie została wybrana w przetargu na odbiór śmieci. Zgłosiła sprawę do sądu, gdzie z tego tytułu pojawiły się dalsze problemy.

Władze Zabrza nie wybrały firmy ALBA – dotychczasowego odbiorcy odpadów – w przetargu na wywóz śmieci. ALBA w odpowiedzi skierowała sprawę do sądu, co doprowadziło do kolejnych komplikacji. We wtorek urzędnicy miejscy spotkali się z przedstawicielami firmy ALBA – wcześniejszym operatorem odpowiedzialnym za gospodarkę odpadami w mieście. Spotkanie dotyczyło przetargu z 2024 roku, który Sąd uznał za wadliwy. Jeszcze w tym samym roku firma PreZero wygrała postępowanie przetargowe na odbiór odpadów komunalnych w Zabrzu. Z tą decyzją nie zgodziła się natomiast właśnie firma WPO ALBA i FCC Śląsk.

Do prezydenta Zabrza wpłynęły dwa pisma. W jednym z nich prof. Popiołek i prof. Koch przedstawili opinię prawną, według której – z uwagi na wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie – umowa między miastem a PreZero jest nieważna. Mimo to, zdaniem władz miasta, zawarli umowę zgodnie z obowiązującym prawem.

– Teraz czekamy na uzasadnienie wyroku. Dopóki sąd go nie przedstawi, nie podejmiemy dalszych decyzji – powiedział Łukasz Urbańczyk, sekretarz miasta Zabrze.

Dodał przy tym, że ALBA już przedstawiła własną opinię prawną, a ostateczne kroki będzie można podjąć dopiero po decyzji sądu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

ALBA nie zamierza czekać

Firma ALBA nie chce biernie obserwować wydarzeń. Podczas gdy urzędnicy miejscy czekają na uzasadnienie sądu, ALBA zapowiada pozew i domaga się wielomilionowego odszkodowania.

– Nie możemy dłużej czekać. Najpierw wystosujemy wezwanie do zapłaty, a gdy miasto je zignoruje, złożymy pozew cywilny – zapowiedział Krzysztof Gruszczyński.

Firma planuje złożenie pozwu w ciągu najbliższych 2–3 tygodni. Jedno jest pewne – mieszkańcy na pewno odczują skutki tego sporu, niezależnie od jego finału.

Wszystko to dzieje się w momencie, gdy wielkimi krokami zbliża się referendum odwoławcze. Jego organizatorzy opublikowali w sieci post, w którym podkreślono, iż zwolnienie trenera Górnika Zabrze Jana Urbana można odczytać jako "zasłonę dymną", która ma ukryć to, co dzieje się w mieście w zakresie gospodarki odpadami.

Oprac. Weronika Przybylska