Ciągnikiem pod prąd w Katowicach. Tak go poprowadził GPS

Autor: w dniu 2024-01-30

Ten kierowca, lekceważąc znak drogowy, który zabraniał mu wjazdu na ulicę Młyńską w Katowicach, sprowadził problemy nie tylko na siebie, ale także innych uczestników ruchu. Rozmowa z nim na temat tego, co zrobił, była bardzo utrudniona…
Nawigacja GPS bywa przydatna, ale nie zastępuje obserwacji znaków i sytuacji na drodze. Ci, którzy poruszają się po nieznanym sobie terenie, powinni być szczególnie czujni, siadając za kierownicą. Dlaczego? Technologia nie zawsze jest tak pomocna, jakbyśmy sobie tego życzyli. Przekonał się o tym pewien kierowca.

Kierowca z Uzbekistanu wjechał 25 stycznia ciągnikiem siodłowym z naczepą "pod prąd" na ul. Młyńską od strony ul. Dworcowej. Zignorował zakaz wjazdu i zatrzymując się na wysokości wejścia do hotelu Mercure, zablokował ruch. Z uwagi na szerokość jezdni kierowca nie był w stanie kontynuować podróży i nie umiał wycofać składem, ale to nie wszystko.

Fot. Straż Miejska w Katowicach

Problemy z kierowaniem w trudnej sytuacji to jedno. Patrol straży miejskiej, który patrolował okolicę, próbował rozmawiać z kierowcą, ale nie było to łatwe z uwagi na barierę językową. Mężczyzna nie rozumiał ani polskiego, ani angielskiego, ani rosyjskiego. Na miejsce również został zadysponowany policyjny patrol z katowickiej "drogówki", który wraz z patrolem straży miejskiej pomógł bezpiecznie kierowcy wyjechać z centrum miasta. Kierowca skierował się do swojego miejsca docelowego, czyli na ul. 11 listopada.

Służby przypominają, opisując tę sytuację, że w centrum miasta obowiązuje całkowity zakaz poruszania się samochodów ciężarowych.