Kaczmarek i Dziedzic zatrzymani na lotnisku w Pyrzowicach
Dwaj mężczyźni, w wieku 19 i 27 lat, przekazani pogranicznikom sfałszowane polskie dowody osobiste. Widniały w nich nazwiska Kaczmarek i Dziedzic, jednak… jegomoście nie potrafili mówić po polsku, problemy napotkali już wtedy, kiedy mieli się przedstawić. Potrafili mówić tylko po arabsku, zatem niezbędne czynności wobec obu "Polaków" prowadzone były z udziałem tłumacza języka arabskiego.
Kosztowna podróż
W trakcie rozmowy z udziałem tłumacza podróżni przyznali, że za podróż z Syrii do Polski zapłacili przemytnikom ludzi 13.000 euro każdy. Oświadczyli też, że zamierzają udać się do Holandii, gdzie chcą złożyć wnioski o azyl. Problem w tym, że obaj nie posiadali ważnych wiz oraz żadnych innych dokumentów uprawniających ich do pobytu na terytorium strefy Schengen. Ponadto 19 grudnia przekroczyli wewnętrzną granicę strefy Schengen na wjazd do RP wbrew obowiązującym przepisom.
W ramach wszczętego postępowania karnego, jak informuje Straż Graniczna, Syryjczykom przedstawione zostały zarzuty nielegalnego przekroczenia granicy do Polski przy użyciu podstępu, polegającego na posłużeniu się podrobionymi na wzór oryginałów dowodami osobistymi. Obaj przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia, a także dobrowolnie poddali się zaproponowanej przez prokuratora karze 4 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu jej wykonania na okres od 1 roku do 2 lat.
Za nielegalny pobyt na terytorium RP podróżni zostali ukarani mandatami w wysokości 500 zł każdy. Ponadto Komendant Placówki Straży Granicznej w Katowicach-Pyrzowicach wszczął wobec nich postępowania administracyjne, dotyczące zobowiązania do powrotu.