Kangur w Zabrzu. Co wiadomo o nietypowym przybyszu?

Autor: w dniu 2024-09-25

Mieszkańcy Zabrza, którzy śledzą lokalne media społecznościowe, mogli srogo zdziwić się dziś, gdy zobaczyli film, na którym widać… kangura. Pojawiły się pytania, co zresztą jest zrozumiałe, dotyczące tego, skąd nietypowy gość się tam wziął. Nie chodzi przy tym o to, że sympatyczne torbacze wywodzą się z Australii.

Kangury wywodzą się z Australii. Co do tego nikt nie ma wątpliwości. Te pojawiają się w momencie, gdy skaczące, miłe z wyglądu zwierzęta, pojawiają się w jednym z miast Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.

Kangur w Zabrzu. Skąd się tam wziął? Jedno jest pewne

Jeden z internautów zamieścił w grupie "Zabrze dla każdego" film, na którym widać raźnie skaczącego kangura. Pojawił się szereg pytań o to, skąd się tam wziął. Na miejscu, jak się dowiedzieliśmy z opublikowanego postu na miejscu pojawili się właściciele oraz przedstawiciele AnimalWorld, czyli działającego w mieście minizoo. Pewne stało się wówczas, że zwierzę widziane w Grzybowicach nie jest rezydentem opisywanego miejsca.

"UWAGA! Kangur, który uciekł na Grzybowicach nie jest naszym kangurem, nasze słodziaki mają się dobrze" – czytamy w mediach społecznościowych.

Pewne zatem stało się, skąd na pewno NIE POCHODZI kangur. Więc… Kto ma u siebie kangura? Pewne jest tylko, w jakich okolicznościach został odnaleziony.

– Kangur wszedł nam na teren bazy transportowej. W tej chwili teren jest zamknięty, kangur jest bezpieczny, czekamy, aż po niego przyjadą – przekazał Marcin Iwański, który zamieścił post o znalezieniu kangura w mediach społecznościowych.

Przed 11.00, informuje portal Ślązag, na miejscu pojawili się właściciele zwierzęcia, którzy jednak nie zdołali go schwytać. Spłoszony, nieproszony gość uciekł później na tereny znajdujące się w pobliżu bazy transportowej. Tam został już złapany i wrócił do miejsca, gdzie na co dzień przebywa.

"Kangur już w domu. Historia ocierająca się o mały cud.Wrócił o własnych nogach. Pozdrawiamy!" – napisała w grupie "Zabrze dla każdego" użytkowniczka Laura Hagar, która pod swoją odpowiedzią zamieściła krótkie wideo, na którym widać zwierzę, które powróciło już na swoje miejsce.

Inna użytkowniczka podkreśliła, że zrobił sobie "wycieczkę krajoznawczą", na co wspomniana Laura Hagar napisała:

"Ojjj zrobił. Poruszył serca wielu ,mysle ,ze będzie co wspominać. A nam zafundował tym samym bardzo aktywny poranek (pisownia oryginalna)" – stwierdziła, odpowiadając.

Źródło: własne/Ślązag

Fot. pixabay