Marsz przeciwko przemocy po śmierci 8-letniego Kamila

"Marsz sprawiedliwości śp. Kamilka" przeszedł dziś ulicami Częstochowy. Stał się wyrazem sprzeciwu wobec przemocy, szczególnie tej wobec najmłodszych.

Ponad 200 osób zgromadziło się dziś w południe na terenie Częstochowy, by wspólnie wziąć udział w symbolicznym przemarszu. Pochód zatrzymał się kilkukrotnie, m.in. przed szkołą, do której chodził skatowany przez ojczyma ośmiolatek. W  miejscach postoju palono znicze. Zapłonęły przed Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, Urzędem Miasta i Sądem Okręgowym. Jak opisują uczestnicy, wszystkie instytucje zawiodły w sprawie tego, co działo się dziecku. Zaśpiewano też "Kołysankę dla okruszka" autorstwa Seweryna Krajewskiego. Utwór wybrzmiał, gdy zatrzymano się przed gmachem sądu.

Na transparentach trzymanych przez uczestników manifestacji widniały hasła "Przyzwolenie na cierpienie, to empatii zniewolenie" czy "Nie bądź obojętny". O tym, co spotkało chłopca, miał przypominać także wieziony wózkiem, zabandażowany – podobnie jak Kamil, gdy trafił do szpitala – pluszowy miś. Przebieg wydarzenia relacjonowała w internecie jedna z uczestniczek:

Ośmioletni Kamil, który 3 kwietnia trafił z licznymi obrażeniami do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach zmarł 8 maja.

Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była, jak informował rzecznik katowickiego szpitala Wojciech Gumułka, postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nie leczonymi ranami oparzeniowymi.

Ostatnie pożegnanie chłopca odbyło się w sobotę, 13 maja na częstochowskim cmentarzu Kule. Uroczystościom żałobnym pzewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski.