Modystka z Bytomia podtrzymuje ginący zawód

Autor: w dniu 2025-03-04

Są na mapie regionu wyjątkowe miejsca. Nie brakuje też nietuzinkowych ludzi. W tym gronie znajduje się Iwona Kubanek – jedna z ostatnich modystek w naszym regionie.

Modystka z Bytomia podtrzymuje rodzinną tradycję

Iwona Kubanek to jedna z ostatnich modystek na Śląsku, pielęgnująca ginące rzemiosło. Prowadzony przez nią sklep kapeluszniczy "Czako" przy ulicy Jainty 26 w Bytomiu funkcjonuje nieprzerwanie od 1953 roku, stanowiąc symbol rodzinnej tradycji. Kapelusznictwem i czapnictwem zajmowali się bowiem także jej rodzice oraz czterech braci ojca, co uczyniło tę profesję niemal dziedziczną.

Choć termin "modystka" może kojarzyć się z szeroko pojętą modą, w rzeczywistości oznacza on specjalistkę od nakryć głowy i ich dodatków. Iwona Kubanek, kontynuując tradycję rodzinną, prowadzi manufakturę, w której powstają kapelusze, czapki oraz inne stylowe akcesoria. Historia jej sklepu sięga czasów, gdy jej ojciec, Stefan Koj, założył w 1932 roku warsztat czapkarski w Radomsku. Po wojnie przeniósł się do Bytomia, odpowiadając na apel władz zachęcających do osiedlania się w tzw. "miastach odzyskanych". W 1946 roku otworzył duży sklep odzieżowy przy ul. Gliwickiej 35, jednak w czasach stalinowskich jego działalność została brutalnie przerwana przez "domiar podatkowy" i konfiskatę towaru. W 1953 roku udało mu się wznowić działalność w mniejszym lokalu przy ul. Jainty 26, gdzie firma funkcjonuje do dziś.

Fot. pixabay/zdjęcie ilustracyjne

Czapkarska rodzina zapisana na kartach historii

Rodzina Kojów przez dziesięciolecia była kojarzona w Bytomiu z rzemiosłem czapkarskim. Brat ojca Iwony Kubanek, Jerzy Koj, prowadził zakład przy ul. Sądowej, a pozostali członkowie rodziny prowadzili warsztaty w Radomsku, Częstochowie, Wieluniu i Strzelcach Opolskich. Iwona Kubanek, początkowo nie planowała kontynuowania rodzinnej tradycji, jednak ostatecznie zdobyła dyplom czeladniczy, a następnie mistrzowski, przejmując zakład w 1977 roku. Jej mąż, Zbigniew Kubanek, z wykształcenia inżynier elektryk, również zdobył rzemieślniczy dyplom mistrzowski i dołączył do rodzinnej działalności.

Jak powstają kapelusze?

Tworzenie kapelusza – opisywało w swoim artykule Życie Bytomskie – to skomplikowany proces, rozpoczynający się od półfabrykatu – filcowego stożka, który jest formowany na drewnianej główce, a następnie ręcznie wykańczany i obszywany. Dawniej modniarstwo było uznawane za zawód artystyczny, co wiązało się z niższym podatkiem, podobnie jak w przypadku plastyków. Dziś, niestety, to zawód zanikający – wszystkie uczennice pani Iwony albo przeszły na emeryturę, albo opuściły branżę. W Polsce jednym z nielicznych zakładów, który nadal funkcjonuje, jest renomowana fabryka kapeluszy w Skoczowie.

Obecnie ręcznie wykonywane nakrycia głowy stanowią jedynie około 30 procent oferty sklepu "Czako". Resztę asortymentu stanowią importowane kapelusze z Włoch oraz szeroka gama męskich czapek. Zakład zajmuje się również szyciem tog akademickich dla prawników i członków senatu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego oraz eleganckich dodatków, takich jak krawaty i pasy smokingowe.

Jednym z najbardziej znanych klientów pani Iwony był wybitny solista operowy Wiesław Ochman, który rozpoczynał karierę w Operze Śląskiej. Kapelusz był nieodłącznym elementem jego wizerunku, a przy każdej wizycie w Bytomiu odwiedzał pracownię, pytając, czy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. To dowód na to, że sztuka modniarstwa, choć coraz rzadsza, wciąż ma swoich wielbicieli i zachowuje niepowtarzalny urok.

Źródło: Życie Bytomskie