Napaść na kierowczynię MZK w Bielsku-Białej. Do sprawy odnosi się przewoźnik

Autor: w dniu 2025-02-12

Kobieta kierująca autobusem komunikacji miejskiej stała się ofiarą krewkiego pasażera, który zdenerwował się z powodu opóźnienia wynoszącego… około 90 sekund. Przewoźnik wydał oświadczenie w tej bulwersującej sprawie.
W dniu 11 lutego 2025 roku około godziny 14:00 doszło do napaści na kierowczynię MZK. Na przystanku Lipnik Granica do autobusu wsiadł agresywny, około 70-letni mężczyzna. Skarżył się i pomstował z powodu – jak informuje spółka w oświadczeniu – około 90-sekundowego opóźnienia autobusu. Kiedy autobus dotarł na pętlę, agresor utrudniał prowadzącej dalszą jazdę, kopiąc w opony. Był – informuje spółka – agresywny i wulgarny. Gdy wszedł do autobusu, ruszył w kierunku kobiety siedzącej za kierownicą. Zaczął ją szarpać i podduszać, doszło również do uderzenia. Na tę sytuację zareagowali pasażerowie, którzy odciągnęli agresora, który zajął miejsce w pojeździe. Zaistniała sytuacja nie mogła zostać jednak bez stanowczej reakcji.
"Roztrzęsiona kierowczyni zamknęła drzwi autobusu, ruszyła w dalszą drogę i niezwłocznie zadzwoniła po pomoc. Dyspozytor będąc cały czas na linii z prowadzącą autobus wezwał służby, które dojechały na przystanek Krakowska Solskiego. Mężczyzna został zatrzymany za napaść. Kierowczyni dotarła na zajezdnię i natychmiast udała się do szpitala gdzie poddała się badaniom. Na podstawie jej relacji, wiemy że posiada liczne ślady podduszania, siniaki i krwiaki. Niewykluczone, że z kolejnych badań wynikną następne obrażenia" – informuje w wydanym oświadczeniu Miejski Zakład Komunikacyjny w Bielsku-Białej sp. z o.o.
Podkreślono przy tym, że naturalną rzeczą jest, iż w komunikacji miejskiej zdarzają się opóźnienia. Ich powody bywają różne – to intensywny ruch drogowy, szczególnie w godzinach szczytu, ale nie tylko. Bywają też inne sytuacje, które nie są zależne od kierowcy, jednak nic nie usprawiedliwia agresji.
"Żadna z takich sytuacji nie jest jednak powodem do agresji, napaści na kierowcę, który wzorowo wykonuje swoje obowiązki służbowe" – podkreśla spółka.
Przypomina, że 2 lata temu weszły w życie przepisy ustawy zaostrzającej kary za ataki na kierowców transportu zbiorowego, o co bielski przewoźnik apelował w 2022 roku – jak zaznacza –  wspólnie z MPK Wrocław oraz MZK Jelenia Góra.
"Ustawa obejmuje kierowców publicznego transportu zbiorowego ochroną prawną przewidzianą dla funkcjonariusza publicznego. Oznacza to m.in., że kary za ataki na kierowców, motorniczych czy maszynistów są już surowsze. Ataki skutkują popełnieniem przestępstwa takiego jak znieważanie, naruszenie nietykalności lub czynna napaść na funkcjonariusza." – przypomina.
Wyraża przy tym sprzeciw wobec jakichkolwiek aktów przemocy, agresji i nękania, jakich doświadczają kierowcy autobusów oraz inni pracownicy komunikacji podczas wykonywania swojej pracy.
"Osoby te troszczą się o bezpieczeństwo i komfort tysięcy pasażerów, zapewniając sprawne funkcjonowanie transportu publicznego. Ich praca jest niezwykle odpowiedzialna i wymaga pełnego skupienia oraz spokoju. Szacunek, empatia i kultura osobista to podstawy, które powinny towarzyszyć każdej podróży komunikacją miejską" – podkreśla.
Zwraca się przy tym do pasażerów, aby reagowali w obliczu podobnych zdarzeń i dziękuje tym, którzy nie byli obojętni.
"W miarę możliwości – REAGUJCIE. Pamiętajmy, że to właśnie kierowcy każdego dnia dbają o Wasze bezpieczeństwo na drogach i umożliwiają Wam sprawne przemieszczanie się. Nie pozwólmy, aby byli pozostawieni sami sobie w obliczu agresji. Jednocześnie dziękujemy świadkom sytuacji, naszym pasażerom, którzy w obliczu tego haniebnego ataku wykazali wzorową postawę i pomogli odciągnąć agresora od kierowczyni" – napisano w mediach społecznościowych, gdzie zamieszczono oświadczenie.
Podjęto decyzję o wdrożeniu dodatkowych działań mających na celu podniesienie poczucia bezpieczeństwa pracowników. W planach jest zorganizowanie spotkań z psychologiem i kursów samoobrony dla kierowców.
Pod oświadczeniem nie brakuje słów podziwu i otuchy dla zaatakowanej kobiety.
"Podziwiam że zdołała w opanowaniu kierować pojazdem te kilka przystanków po takiej akcji ,wszystkiego dobrego dla pani"  – napisała Ula. "Szybkiego powrotu do zdrowia koleżanko z pracy przydały by się lepsze środki ochrony osobistej dla nas kierowców" – napisał Grzegorz.
Nie brakuje też bardziej zdecydowanych porad czy sugestii…
"Taki kierowca powinien mieć przy sobie paralizator o dużej mocy i broń z pociskami gumowymi – myślę że gdyby zobaczył tą broń to by się od razu uspokoił" – napisał Konrad.