Teraz gramy:

Title

Artist
Background

Nastolatek odpowie za fałszywe alarmy bombowe

Autor: w dniu 2023-05-12

Nastolatek informował jednostki policji, że podłożył ładunki wybuchowe w jednej ze szkół. Służby podejmowały niezbędne działania, konieczne było też przeprowadzenie ewakuacji budynku. Okazało się, że sprawca fałszywych zgłoszeń mieszka na drugim krańcu Polski.

Policjanci z bielskiego Wydziału Kryminalnego zatrzymali 16-latka podejrzanego o wywołanie fałszywych alarmów bombowych. Nastolatek wysłał na policyjne skrzynki e-mail kilka wiadomości z informacją o podłożeniu ładunków wybuchowych w szkole podstawowej. Został zatrzymany w Szczecinie, o jego dalszym losie zdecyduje sąd.

Zgłaszał fałszywe alarmy bombowe. Myślał, że jest bezkarny

Treść wiadomości, które trafiły na skrzynki e-mailowe bielskich jednostek Policji, wskazywała na to, że detonacja ładunków wybuchowych nastąpi 12, 16 i 17 kwietnia. Nadawca twierdził, że bomby zostały podłożone w jednej z bielskich szkół podstawowych. Na miejsce skierowano służby ratunkowe. Zanim policyjni pirotechnicy przystąpili do sprawdzania budynku, z pomieszczeń szkoły ewakuowano wszystkie osoby. Alarmy okazały się fałszywe. Policjanci z Wydziału Kryminalnego bielskiej komendy podjęli jednak niezbędne czynności, by ustalić sprawcę fałszywych zgłoszeń. Ich praca przyniosła spodziewane rezultaty. Nadawcą wiadomości okazał się 16-latek ze Szczecina, więc przedstawiciele służb udali się na Pomorze Zachodnie, do mieszkania nastolatka. Młody "żartowniś" nie krył zaskoczenia, kiedy policjanci złożyli mu wizytę. Przyznał, że to on wysyłał wiadomości z fałszywymi alarmami. W jego miejscu zamieszkania kryminalni zabezpieczyli wszystko, co służyło mu do wysyłania fałszywych zgłoszeń. Okazało się, że 16-latek w ciągu kilku miesięcy wysłał na skrzynki e-mailowe instytucji publicznych i kultury co najmniej 21 wiadomości o podłożeniu ładunków wybuchowych. O jego losie zdecyduje sąd dla nieletnich.

Sprawa jest rozwojowa i nie wyklucza się kolejnych zatrzymań, a policjanci przypominają, że tego typu "żarty" są kosztownym i poważnym przestępstwem. Osoba, która postępuje w tak nieodpowiedzialny sposób, powinna liczyć się zarówno z karą finansową, którą może zostać obciążona w związku z bezpodstawnym zaangażowaniem wielu służb, ale też karą nawet 8 lat więzienia.