Oszukał ofiarę na 900 tysięcy złotych. Jest akt oskarżenia

Autor: w dniu 2023-07-13

Mężczyzna podpisał umowy na pożyczki w łącznej kwocie blisko miliona złotych. Osoba, która ich udzieliła, nie zdołała odzyskać pieniędzy. Do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. 

Do Sądu Okręgowego w Katowicach trafił akt oskarżenia przeciwko 40-latkowi z Bielska-Białej. Miał oszukać mieszkańca Żarek, który w ten sposób stracił 900 tysięcy złotych.

Oszukał ofiarę na 900 tysięcy złotych, okazał się niewypłacalny

40-letni przedsiębiorca podpisał w 2018 roku z pokrzywdzonym 2 umowy pożyczki w formie aktu notarialnego. Pierwsza opiewała na kwotę 400 000 złotych, a druga – na 500 000 złotych. Pieniądze te nierzetelny przedsiębiorca miał przeznaczyć na inwestycje budowlane w Katowicach i Krakowie. Nie spłacił zobowiązań, a próby odzyskania pieniędzy były bezskuteczne. Potem okazało się, że nierzetelny inwestor budowlany nie mówił o sobie całej prawdy.

-W ocenie prokuratora, dowody zgromadzone w śledztwie wskazują, że oskarżony zataił przed pokrzywdzonym swoją trudną sytuację majątkową, w tym wysokość wymagalnych zobowiązań, a uzyskane z pożyczek środki pieniężne przeznaczył niezgodnie z umówionym z pożyczkodawcą celem. Oskarżony przedstawiał pokrzywdzonemu polecenia przelewów, które miał rzekomo realizować na rzecz podmiotów wykonujących prace na inwestycjach w Krakowie i Katowicach. Podmioty te w rzeczywistości nie otrzymywały środków pieniężnych, ponieważ nie doszło do realizacji zamówień z uwagi na brak płatności ze strony zamawiającego – informuje prok. Marta Zawada-Dybek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach

Oskarżony, jak podkreśla prokuratura, zaciągając pożyczki o łącznej kwocie 900 tysięcy złotych, miał zadłużenie w wysokości kilku milionów, co doprowadziło do upadłości prowadzonych przez niego firm.

-W toku śledztwa ustalono, iż w tamtym czasie zadłużenia w spółkach oskarżonego wynosiły ponad 6 000 000 złotych, co doprowadziło ostatecznie do upadłości dwóch podmiotów przez niego zarządzanych. Płatności natomiast realizowane były jedynie na rzecz wybranych wierzycieli – precyzuje prok. Marta Zawada-Dybek

W toku śledztwa oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Grozi mu kara nawet lat 10 pozbawienia wolności.