Pocisk moździerzowy na torach. Sprowadził niebezpieczeństwo katastrofy

Autor: w dniu 2024-05-22

Nierozważne postępowanie jest domeną tylko młodych ludzi? Jeśli ktoś tak uważa, powinien zrewidować poglądy. Okazuje się, że nawet osoby, które można byłoby uznać za dojrzałe, mają pomysły, które innym nie mieszczą się w głowach. 

Pocisk moździerzowy położony na torach kolejowych. Jak wykazała próba bojowa, eksplozja ładunku mogłaby doprowadzić do poważnej katastrofy. Śledczy zajęli się wyjaśnieniem tego, kto stoi za tym "wybrykiem", choć słowo to zważając na wiek sprawcy, może wydawać się nie na miejscu.

Pocisk moździerzowy na torach. W akcji policjanci i saperzy

Kiedy pracownik zakładu linii kolejowych kontrolował, jak co dzień, stan infrastruktury, natrafił w Czechowicach-Dziedzicach na przedmiot, który wzbudził jego niepokój. Wszystko wskazywało na to, że ktoś celowo umieścił go na torowisku. Pracownik kolei natychmiast zawiadomił odpowiednie służby.

"Na miejscu policjanci przeprowadzili rozpoznanie minersko-pirotechniczne, które potwierdziło, że jest to radziecki pocisk moździerzowy o długości około 20 centymetrów, pochodzący najprawdopodobniej z czasów drugiej wojny światowej" – informują mundurowi.

Pocisk został przewieziony przez pirotechników z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji KWP w Katowicach w miejsce, gdzie można było przeprowadzić niezbędne czynności.

"Tam poddali go próbie sprawności bojowej. Okazało się, że jego eksplozja mogła być bardzo niebezpieczna i spowodować katastrofę w ruchu lądowym" – informują śledczy

Poszukiwania sprawcy zamieszania

Policjanci z bielskiej komendy podjęli natychmiastowe działania, by ustalić, kto stoi za zamieszaniem. W trakcie prowadzonych czynności dołączyli do nich kryminalni z Grupy ds. Koordynacji Przeciwdziałania Aktom Terroru Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

"Współpraca bielskich i katowickich policjantów oraz ich zaangażowanie przyniosło efekty. Policjanci ustalili, a następnie zatrzymali 63-latka, odpowiedzialnego za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyzna usłyszał już zarzuty" – informują śledczy.

Na wniosek prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Pszczynie, Sąd Rejonowy w Pszczynie zdecydował o zastosowaniu wobec zatrzymanego środka zapobiegawczym w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące. Za to, co zrobił, grozi mu kara do 8 lat więzienia.