Umorzenie śledztwa w sprawie śmierci Agnieszki z Częstochowy
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2024-09-24
Prokuratura Regionalna w Katowicach umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Agnieszki z Częstochowy, która zmarła po stracie ciąży bliźniaczej. Biegli uznali, że personel medyczny działał zgodnie z procedurami.
Prokuratura Regionalna w Katowicach umorzyła śledztwo w sprawie śmierci 37-letniej Agnieszki z Częstochowy, która zmarła w styczniu 2022 roku, kilka tygodni po stracie ciąży bliźniaczej. Decyzja o umorzeniu zapadła 17 sierpnia i nie została zaskarżona przez rodzinę ani pełnomocników.
Umorzenie śledztwa w sprawie śmierci Agnieszki z Częstochowy
Agnieszka trafiła do szpitala pod koniec 2021 roku, będąc w pierwszym trymestrze ciąży bliźniaczej. W grudniu obumarł pierwszy płód, a tydzień później także drugi. Mimo starań lekarzy kobieta zmarła 25 dni po stracie dzieci. Zmarła przebywała w trzech szpitalach, a w ostatnich tygodniach życia potwierdzono u niej zakażenie koronawirusem.
Decyzja prokuratury
Prokuratura, opierając się na zeznaniach świadków, dokumentacji medycznej oraz opinii biegłych uznała, że personel medyczny działał zgodnie z procedurami, podejmując odpowiednie kroki w celu ratowania pacjentki. Biegli stwierdzili, że reakcje medyczne były prawidłowe i adekwatne do jej sytuacji klinicznej.
,,Wdrożone postępowanie, jak argumentują biegli, przekonuje o świadomości personelu medycznego, co do możliwości pogorszenia stanu pacjentki i podejmowaniu działań, mających zmniejszyć zagrożenie dla jej życia i zdrowia. Decyzja o umorzeniu stała się prawomocna 17 sierpnia – postanowienie nie zostało zaskarżone przez pokrzywdzonych i przez pełnomocnika pokrzywdzonego" — poinformował rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach Michał Binkiewicz.
Rodzina Agnieszki obwiniała lekarzy o zaniedbania
Rodzina Agnieszki twierdziła, że lekarze nie reagowali wystarczająco szybko po obumarciu pierwszego płodu, co mogło pogorszyć stan zdrowia kobiety. Siostra zmarłej relacjonowała, że pacjentka nosiła martwy płód przez tydzień, zanim straciła także drugie dziecko.
,,Moja siostra zmarła w szpitalu po ponad miesięcznym pobycie tam. Była w ciąży bliźniaczej. Kiedy w grudniu jeden płód obumarł, mąż Agnieszki – a mój szwagier – błagał lekarzy, by ratowali mu żonę, nawet kosztem ciąży. Agnieszka nosiła tydzień martwy płód. Aż obumarł drugi. Oba wydobyto po dwóch dniach od ich zgonu" — opisywała siostra 37-latki.
Rodzina, mimo umorzenia śledztwa, zapowiadała dalsze dążenie do uzyskania sprawiedliwości.
Śmierć Agnieszki, podobnie jak wcześniejsza sprawa 30-letniej Izabeli z Pszczyny, wywołała ogólnopolską debatę na temat prawa do aborcji oraz procedur medycznych stosowanych wobec kobiet w zaawansowanych ciążach w sytuacjach zagrożenia życia.
Oprac. Kamila Pawełczyk