Współpraca zakończyła się w lesie
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2024-01-19
Spotkali się w lesie, by sfinalizować złodziejską transakcję. Podejrzane osoby zostały zauważone przez leśnika, który powiadomił policjantów. Okazało się, że duet wykorzystywał kradzione tablice rejestracyjne i ma na koncie kilka działań niezgodnych z prawem.
Policjanci z Mysłowic zatrzymali w środku lasu dwie osoby, które przelewały skradzione wcześniej paliwo. Potem wyszło na jaw, czego dopuścili się członkowie złodziejskiego duetu. Faktem jest, że teraz sprawę rozpatrzy sąd.
Współpraca tego duetu zakończyła się w lesie
Do zatrzymania 26-latki z Mysłowic i 39-latka z Rudy Śląskiej doszło wczoraj około godziny 11:00 na terenie leśnym przy ulicy Obrzeżnej Zachodniej. Chwilę wcześniej mundurowi otrzymali zgłoszenie od pracowników stacji przy ulicy Katowickiej o kradzieży paliwa przez kierującego Volkswagenem Lupo. W czasie gdy policjanci patrolowali mysłowickie ulice w poszukiwaniu opisywanego auta, do dyżurnego policji odezwał się leśniczy.
Z rozmowy z leśniczym wynikało, że w środku lasu przy ulicy Obrzeżnej Zachodniej widać podejrzane postaci i samochody. Skierowani na miejsce policjanci zauważyli dwie osoby, które przelewały paliwo z plastikowych pojemników oraz trzy pojazdy, w tym czarnego VW Lupo. Jak się okazało, to właśnie tego samochodu, pomimo zmienionych tablic rejestracyjnych, szukali.
Ona ukradła tablice rejestracyjne, on – przyczepę
Ustalono, że 26-letnia mieszkanka Mysłowic ukradła w Chorzowie tablice rejestracyjne z innego pojazdu. Poruszała się po Mysłowicach i Lędzinach, nienależących do auta, którym jeździła, ale to nie wszystko, bo kradła też paliwo. Zrobiła to dwukrotnie na terenie Mysłowic i raz na terenie Lędzin. Wyrządziła tym szkodę na kwotę ponad 1400 złotych. Co ze wspólnikiem wspomnianej 26-latki? Otóż 39-latek z Rudy Śląskiej ukradł w ostatnim czasie przyczepę o wartości 8 tysięcy złotych, wykorzystując w tym celu samochód z kradzionymi tablicami, dodatkowo odebrał od zatrzymanej 26-latki paliwo skradzione przez nią paliwo.
Wobec zatrzymanych prokurator zastosował policyjny dozór, o ich dalszym losie zadecyduje sąd. Grozi im do 5 lat więzienia.