Zaginięcie 11-letniej Patrycji. Dziewczyna zostawiła list pożegnalny

Autor: w dniu 2025-05-16

W Prokuraturze Rejonowej w Strzelcach Opolskich trwają przesłuchania 24-letniego Karola B. z Żor, który został zatrzymany w związku ze sprawą zaginięcia 11-letniej Patrycji.

Dziewczynka przez 30 godzin przebywała w mieszkaniu młodego mężczyzny. Jak ustalił "Fakt", pojawiły się nowe, niepokojące okoliczności w tej bulwersującej sprawie. Patrycja, zanim zniknęła, zostawiła w domu nie tylko telefon komórkowy, ale także list pożegnalny do matki. Napisała w nim: "teraz nie będziesz miała ze mną kłopotów". Wiadomość ta wstrząsnęła rodziną. Bliscy dziewczynki zaczęli podejrzewać najgorsze, a służby zostały natychmiast postawione w stan gotowości.

Według informacji "Faktu", Patrycja poznała Karola B. w jednej z galerii handlowych w Opolu, gdzie przebywała z koleżankami. Policja ustala obecnie, jak długo trwała ta znajomość. Biegły z zakresu informatyki ma zbadać telefon i laptop należące do 24-latka. Wiadomo już, że dziewczynka korespondowała z mężczyzną, jednak charakter tej relacji pozostaje niejasny. Śledczy chcą ustalić, jaki miała przebieg i czy doszło do złamania prawa.

Jak poinformował Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu, Karol B. może usłyszeć zarzuty dotyczące uprowadzenia i przetrzymywania dziecka wbrew woli rodzica. W dniu zaginięcia Patrycji mężczyzna opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym napisał tajemniczo, że "jest w związku". W komentarzach pojawiły się gratulacje od znajomych. Nikt nie przypuszczał, co mógł mieć na myśli.

Patrycja z Karolem B. na dworcu w Gliwicach

Patrycja zniknęła we wtorek, 13 maja, po wizycie u dziadków w Dziewkowicach koło Strzelec Opolskich. Ostatni raz widziano ją we wsi około godz. 12:30. Od tego momentu nie kontaktowała się z rodziną. W domu pozostawiła telefon i kartkę z wiadomością: "teraz nie będziesz miała ze mną kłopotów".

Wiele wskazuje na to, że 11-latka jeszcze tego samego dnia pojechała pociągiem do Gliwic, gdzie czekał na nią Karol B. Monitoring na dworcu w Gliwicach zarejestrował, jak idą razem peronem. Patrycja na nagraniu – informuje "Fakt" – wygląda na znacznie starszą, a Karol B. sprawia wrażenie nastolatka. Policja wciąż ustala, jak dziewczynka trafiła do mieszkania mężczyzny w Żorach. Być może więcej światła na sprawę rzuci jego przesłuchanie.

Zatrzymanie i odnalezienie dziecka

Karol B. został zatrzymany przez policję w czwartek, 15 maja, o godz. 4:00 rano, w jednym z zakładów pracy na terenie powiatu wodzisławskiego. Był zaskoczony obecnością funkcjonariuszy. Przekazał im klucze do mieszkania, w którym przebywała Patrycja. Około godziny później dziewczynka została odnaleziona w jednym z lokali w Żorach i trafiła pod opiekę matki.

Rodzinna historia Patrycji. Samotna walka matki o lepsze życie dla córki

Jak donoszą informatorzy "Faktu", mama Patrycji — pani Beata (40 l.) — samotnie wychowywała córkę. – Wiązała koniec z końcem, by zapewnić wszystko córce – mówi w rozmowie z "Faktem" osoba zaznajomiona ze sprawą.

Pani Beata pracowała jako sprzątaczka w jednej ze szkół w Strzelcach Opolskich. W mediach społecznościowych często publikowała zdjęcia z córką, żartobliwie pisząc, że "nie wie, jak z nią wytrzyma". Patrycja miała swój profil w sieci już od piątego roku życia (!). Obie były bardzo aktywne w internecie. Dziewczynka dobrze się uczyła — mama z dumą pokazywała świadectwa z celującymi ocenami z angielskiego i niemieckiego. Na wspólnych zdjęciach widać było silną więź i bliskość między matką a córką.

Co skłoniło 11-latkę do ucieczki z domu? Odpowiedzi na to pytanie będą szukać nie tylko prokuratorzy, ale także Sąd Rodzinny w Strzelcach Opolskich.

Źródło: Fakt