Znamy wicemistrza Polski w akrobacji szybowcowej
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2023-06-28
Miłosz Gondek, student Politechniki Śląskiej, został wicemistrzem Polski w klasie Advanced na Mistrzostwach Polski w akrobacji szybowcowej, które w dniach 20-24 czerwca odbyły się na lotnisku w Suwałkach.
Miłosz Gondek jest studentem I roku studiów drugiego stopnia na Wydziale Transportu i Inżynierii Lotniczej Politechniki Śląskiej. Należy również do uczelnianego Szybowcowego Koła Naukowego. W Suwałkach wystąpił w barwach Politechniki Śląskiej oraz Aeroklubu Ziemi Lubuskiej.
– W czasie zawodów udało się rozegrać trzy programy, czyli w zasadzie trzy loty akrobacyjne, które były oceniane przez sędziów – opowiada Miłosz Gondek. – Zwracano uwagę na jakość wykonanych figur w strefie nad lotniskiem, która była niewidzialnym sześcianem. W tym roku oceniało nas czworo sędziów: dwóch z Polski i dwóch z Litwy. Każdy z nich za wykonaną w figurę w locie – zwykle jest od siedmiu do dziesięciu figur w wiązance akrobacyjnej – przyporządkowywał nam ocenę od zera do dziesięciu. Za każdy błąd były odejmowane punkty. Generalnie ten sport to gra błędów. Warto zaznaczyć, że nie zdarza się sytuacja, w której pilot dostaje średnią dziesięciu punktów od każdego z sędziów, gdyż jest to naprawdę bardzo precyzyjny sport i ciężko taki wyniki uzyskać. Niektóre aspekty są oceniane subiektywne, stąd ten sport różni się od koszykówki czy piłki nożnej, gdzie od razu wiadomo, kto wygrywa. W naszym przypadku dowiadujemy się o tym po opublikowaniu wyników na koniec dnia – dodaje.
Dla Miłosza Gondka był to trzeci start w Mistrzostwach Polski i był to jego najlepszy występ. Ponadto miał okazję już także wystartować dwukrotnie w Mistrzostwach Świata.
– W tym roku zdobyłem dwa złote medale i jeden brązowy za poszczególne programy, co finalnie dało mi wicemistrzostwo Polski – podsumowuje student Politechniki Śląskiej.
Wicemistrz Polski przyznaje, że w trakcie rywalizacji towarzyszą mu duże emocje.
– Tuż przed startem odczuwam stres – czasami większy, czasami mniejszy – wspomina. – Szybowiec nie ma silnika i aby wejść na wysokość 1250 metrów nad lotniskiem, potrzebuję wyciągnięcia na linie przez samolot holujący. Wtedy też towarzyszy mi stres. Jednak od momentu rozpoczęcia konkurencji schodzi już na drugi plan i mocno skupiam się na zadaniu. Generalnie jest to sport wyczynowy. Po wykonaniu programu, co zajmuje zwykle około czterech minut, wychodzimy z szybowca zmęczeni – zaznacza.
Aktualnie Miłosz Gondek uczestniczy w szkoleniu do licencji pilota liniowego ATPL(A).
– W Centrum Kształcenia Kadr Lotnictwa Cywilnego Europy Środkowo-Wschodniej szkolę się także do uprawnień, według wskazań przyrządów, wykonując operacje na samolocie dwusilnikowym Tecnam P2006T na lotnisku w Gliwicach – mówi Gondek
W Szybowcowym Kole Naukowym Politechniki Śląskiej udziela się sportowo, startując w zawodach, ale i merytorycznie – uczestnicząc w konferencjach i prowadząc badania.
– W przyszłym semestrze mamy w planach zajmować się tematem rodzaju paliw lotniczych i samochodowych, wykorzystywanych w silnikach małych samolotów tłokowych oraz ich wpływu na osiągi i bezpieczeństwo lotu – zapowiada Miłosz Gondek.