Siedmioletni Igor wymagał pomocy. „Moje dziecko się dusi”
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2023-11-02
Bezsilna matka siedmioletniego chłopca nie wiedziała, co zrobić, kiedy ten zaczął się dusić. Wiedziała, że jej syn potrzebuje pilnej pomocy. Zdołała tylko wykrzyczeć "moje dziecko się dusi".
Do zdarzenia doszło wczoraj po godzinie 18.00 na terenie Częstochowy. Tamtejsi dzielnicowi, podczas obchodu swojego rejonu, weszli do sklepu. Za ladą stała przerażona i roztrzęsiona kobieta, która rozmawiała przez telefon. Kiedy zobaczyła policjantów wykrzyczała jedynie słowa:"moje dziecko się dusi…".
Podczas rozmowy z mundurowymi przekazała, że siedmioletni chłopiec zadławił się monetą, nie może oddychać i jest w mieszkaniu ze swoim tatą. Policjanci ruszyli pod wskazany adres. Gdy przyszli pod blok, okazało się, że nie działa domofon, a drzwi do klatki są zamknięte. W tej sytuacji czas odgrywał kluczową rolę.
Trzynastolatka potrzebowała pilnej pomocy. Potrzebny był policyjny pilotaż
Po chwili zza drzwi wybiegł mężczyzna i wołał o pomoc. Wtedy młodszy aspirant Damian Biernacki i sierżant sztabowy Artur Mazur pobiegli do mieszkania, w którym znajdowało się dziecko. Chłopiec był siny i miał trudności z oddychaniem.
Mundurowi udzielili mu pierwszej pomocy i udrożnili jego drogi oddechowe, a wezwana na miejsce załoga pogotowia ratunkowego nie stwierdziła już zagrożenia dla życia i zdrowia dziecka, mimo to – na prośbę rodziców – chłopiec trafił na obserwację do szpitala.
Fot. arch. RP