Potrącenie w Gliwicach. „Był trzeźwy – to jedyny pozytyw w tej historii”

Autor: w dniu 2023-12-11

Pewien 40-letni mężczyzna z dożywotnim zakazem sądowym wsiadł za kierownicę swojego auta. Jak sam później przyznał, jechał autem mimo zamarzniętej szyby przedniej. Nagle doszło do niepożądanego zdarzenia.

W weekendowy ranek mundurowi Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach otrzymali informację o nietrzeźwym młodym mężczyźnie, który z obrażeniami typowymi dla ofiary wypadku drogowego trafił do szpitala. Potem poznano szczegół.

Potrącenie w Gliwicach. "Był trzeźwy — to jedyny pozytyw w tej historii"

Okazało się, że został potrącony przez nieznany samochód, którego kierowca nie zatrzymał się i odjechał w nieznanym kierunku. Rozpoczęło się dochodzenie. Ustalono, że do potrącenia doszło na oznakowanym przejściu dla pieszych przy ul. Toszeckiej w Gliwicach.

Sprawdzono zapisy z kamer monitoringu. To pozwoliło wytypować pojazd uczestniczący w zdarzeniu. Mundurowi udali się do miejsca zamieszkania właściciela, gdzie w pobliżu, na parkingu odnaleziono samochód z charakterystycznymi śladami potrącenia człowieka. Kierowcy nie było w domu, jednak zastano go w miejscu pracy.

Początkowo bronił się, tłumacząc, że nie prowadził samochodu, ale wystarczyła rozmowa z policjantami, by przyznał się do kierowania. Był trzeźwy — to jedyny pozytyw w tej historii – podkreślają policjanci. Nie dopilnował jednak, by należycie wyczyścić przednią szybę, a ta była zamarznięta. To właśnie taka ograniczona widoczność doprowadziła do zdarzenia.

Historia obrazuje szereg poczynań podejrzanego, które były nie tylko rażącym łamaniem prawa, ale i swoistym kuszeniem losu. Teraz oceną postępowania gliwiczanina będzie zajmował się prokurator i sąd.

Pomylił Forda z czołgiem. Miał za nic obowiązki kierowcy