Jadł w piwnicy i toalecie. Mężczyzna wreszcie zazna spokoju
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2024-03-11
Przemoc jest poważnym problemem. Bliscy mogą sobie nawzajem zgotować piekło, a takich historii jest wiele. Najczęściej w policyjnych kronikach czytamy o tym, że ofiarami są kobiety lub dzieci, ale nie jest to reguła. Pokazuje to przykład opisany przez mundurowych.
Policjanci ze Świętochłowic interweniowali w jednym z mieszkań na terenie miasta. Zatrzymano wówczas kobietę, o której losie zdecyduje sąd. Interwencja miała miejsce w miniony czwartek, 7 marca. W tym przypadku można stwierdzić, że data ma symboliczne znaczenie, gdyż cała sytuacja miała miejsce tuż przed Dniem Kobiet. Co się wówczas wydarzyło?
Jadł w piwnicy i toalecie. Bał się o siebie
Doszło, jak informują śledczy, do awantury. Kobieta, która niejednokrotnie była prowodyrem nieporozumień, rozcięła ostrzem noża rękę swojego partnera. Okazało się, że już wcześniej była wobec niego agresywna. 64-latek ze Świętochłowic od ponad 5 lat był poniżany, opluwany i bity przez swoją 58-letnią partnerkę, która nadużywała alkoholu i nie stroniła od agresji. Podczas regularnie wszczynanych przez nią awantur, wielokrotnie rzucała w mężczyznę różnymi przedmiotami.
Agresywni nastolatkowie chcieli papierosów. Pobili przechodniów
64-latek obawiał się o siebie, co sprawiło, że jadał i sypiał w piwnicy oraz w toalecie, a w rodzinie była prowadzona procedura Niebieskiej Karty. Czwartkowa interwencja, przeprowadzona w przeddzień Dnia Kobiet zakończyła się zatrzymaniem napastniczki, która trafiła do aresztu.
Po spędzonej nocy w odosobnieniu usłyszała zarzuty znęcania się oraz uszkodzenia ciała. Decyzją prokuratora została objęta policyjnym dozorem oraz otrzymała nakaz opuszczenia mieszkania i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego. Za przestępstwa, których się dopuściła, grozi jej do 5 lat więzienia.