Szpital w Żywcu zawiesił działalność kilku oddziałów
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2024-10-08
Nie pomogły wizyty w Warszawie, wielokrotne rozmowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, a nawet podpisy mieszkańców pod apelem. Szpital w Żywcu zawiesił wczoraj po południu działalność izby przyjęć, trzech oddziałów i dwóch poradni.
Powodem obecnej sytuacji szpitala jest brak lekarzy. Od marca bieżącego roku odeszło ich z pracy 21. Związane jest to z utrzymującymi się problemami płacowymi. Dyrekcja placówki poinformowała, że przyczyną kłopotów finansowych są niezapłacone przez NFZ nadwykonania i kontrakt nieadekwatny do liczby leczonych pacjentów.
Szpital w Żywcu swoje, NFZ swoje
Śląski oddział wojewódzki NFZ oświadczył z kolei, że żądania szpitala są próbą wywarcia presji na zakontraktowanie świadczeń, których nie obejmuje umowa. Sytuacji nie uspokoiła kilka dni temu minister zdrowia Izabela Leszczyna, która krytycznie wypowiedziała się o działaniach dyrekcji szpitala:
-Bardzo chciałabym, aby szpital w Żywcu był – tak jak jest zapotrzebowanie na niego – szpitalem powiatowym. Żeby zapewniał opiekę na oddziale chorób wewnętrznych, pediatrii, chirurgii ogólnej, bo tego potrzebują mieszkańcy powiatu, natomiast szpital w Żywcu – mówiąc językiem ekonomicznym – przeinwestował. Kapitał zagraniczny uznał, że na ochronie zdrowia można w Polsce zarabiać pieniądze. Szpitale powiatowe nie są od tego – mówiła szefowa resortu zdrowia.
Wczoraj zawieszona została działalność izby przyjęć oraz oddziałów: chorób wewnętrznych z pododdziałem nefrologii oraz chirurgii ogólnej i onkologicznej a także poradni ginekologiczno-położniczej i urazowo-ortopedycznej. Wszyscy pacjenci przebywający na oddziałach zostali albo przekazani do innych placówek albo na inne oddziały.