Podtrucie tlenkiem węgla w Siemianowicach Śląskich

Autor: w dniu 2024-10-20

Podtrucie tlenkiem węgla w jednym z budynków wielorodzinnych w Siemianowicach Śląskich. Na miejscu interweniowały służby. Konieczne było przetransportowanie poszkodowanych do szpitala.

Służby interweniowały dziś nad ranem w Siemianowicach Śląskich. Zgłoszenie wpłynęło po godzinie 4.00. Wynikało z niego, że prawdopodobnie w jednym z mieszkań znajdujących się w 4-kondygnacyjnym budynku wielorodzinnym przy ulicy Konstantego Damrota ulatnia się tlenek węgla.

Podtrucie tlenkiem węgla w Siemianowicach Śląskich. Co wiadomo o zdarzeniu?

W mieszkaniu przebywały 4 osoby, w tym 2 dzieci. Osoby ewakuowały się na klatkę schodową przed przybyciem straży pożarnej. ZRM zadecydował o konieczności hospitalizacji wszystkich 4 osób. Dodatkowo, celem dalszej diagnostyki hospitalizowane zostały 3 osoby przebywające w sąsiednim mieszkaniu (2 os. dorosłe i 1 dziecko). Łącznie poszkodowanych zostało 7 osób. Znane są szczegóły interwencji.

– W dniu dzisiejszym o godzinie 4.07 do Stanowiska Kierowania Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej wpłynęło zgłoszenie mieszkańca Siemianowic Śląskich o prawdopodobnym uwolnieniu tlenku węgla w jego mieszkaniu. Zdarzenie miało miejsce w kamienicy przy ulicy Damrota w Siemianowicach Śląskich. Po przybyciu na miejsce zdarzenia i przeprowadzeniu rozpoznania potwierdzono obecność tlenku węgla w tym mieszkaniu. Wyniki pomiaru wykazały 150 ppm w mieszkaniu, które wcześniej było przewietrzone przez zastępy przybyłe na miejsce – informuje kpt. Sebastian Karpiński, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Siemianowicach Śląskich. – Przed przybyciem na miejsce osoby z tego mieszkania ewakuowały się na klatkę schodową, a ze względu na to, że uskarżały się na zły stan zdrowia, zostały przebadane – dodaje.

Wiadomo, że badanie na obecność karboksyhemoglobiny wyniosło od 27 do 39%. Poszkodowani zostali przekazani medykom. Przeprowadzono pomiary w całym pionie kominowym oraz pozostałych mieszkaniach. W jednym z nich ujawniono śmiertelnie niebezpieczny gaz na poziomie 33 ppm. Te osoby również zostały przebadane pod kątem zawartości karboksyhemoglobiny.

Cztery osoby trafiły do szpitala w Chorzowie, jedna do Siemianowic Śląskich oraz dwie osoby do szpitala w Czeladzi.