Czwarta osoba z zarzutami w sprawie znęcania się nad 8-latkiem
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2023-04-19
Kolejna, czwarta już osoba usłyszała zarzuty w sprawie 8-letniego Kamila, który przebywa pod opieką lekarzy Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Zaledwie dwa dni minęły, od kiedy zarzuty postawiono siostrze matki 8-letniego Kamila. Aneta J. miała wiedzieć, że dziecku dzieje się krzywda i nie reagowała na to, co dzieje się w mieszkaniu. Grozi jej kara nawet 3 lat więzienia. Wiadomo, że kolejną osobą, która nie zwracała uwagi na krzywdę dziecka, był jego wujek.
Czwarta osoba z zarzutami w sprawie znęcania nad 8-letnim Kamilem
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie postawiła zarzuty 45-letniej Anecie J. – to siostra Magdaleny B. – matki ośmiolatka, który cały czas przebywa pod opieką lekarzy z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Zarzuca się jej, że nie pomogła chłopcu, kiedy jego zdrowie i życie były zagrożone. Była również obojętna wtedy, kiedy ojczym znęcał się nad Kamilem. Wprawdzie nie przyznała się do winy, ale w trakcie składania zeznań twierdziła, że miała świadomość tego, że dziecko jest poparzone. Kobieta została zwolniona, ale jest pod nadzorem policji. W pierwszej kolejności jednak zarzuty postawiono matce i ojczymowi chłopca. Piątego kwietnia przesłuchano zarówno 27-letniego Dawida B., jak i 35-letnią Magdalenę B. Ojczymowi Kamila zarzuca się, że 29 marca usiłował pozbawić życia swojego pasierba. Polewał go wrzątkiem i umieszczał, jak mówi prokurator Tomasz Ozimek – rzecznik częstochowskiej prokuratury, na rozgrzanym piecu węglowym, co skutkowało rozległymi poparzeniami. Dodatkowo kat miał bić i kopać chłopca, czy przypalać go papierosami. Prokuratura będzie ustalać, w jakim czasie działy się te okrucieństwa. Magdalenę B. podejrzewa się z kolei o to, że naraziła swoje dziecko na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia, jak również o to, że nie reagowała na zachowanie męża, a synowi nie udzieliła pomocy. W trakcie przesłuchania miała przyznać, że bała się zareagować na to, co działo się w domu. Dawid B. przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Przyznała się także Magdalena B., jednak ona zdecydowała się z kolei na to, by takie wyjaśnienia przedstawić. Do sądu, z uwagi na podejrzenie matactwa i wysoką karę, trafił już wniosek o 3-miesięczny areszt dla obydwu osób.
W jakim stanie jest Kamil?
W sprawie stanu zdrowia Kamila najnowszy komunikat wydało dziś Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie chłopiec przebywa już od 16 dni.
Kamilek jest już 16. dzień w naszym szpitalu. Jego stan jest nadal bardzo ciężki. Dziecko cały czas jest w śpiączce farmakologicznej na oddziale intensywnej terapii. Wciąż największym problemem jest ciężki przebieg choroby oparzeniowej u chłopca, spowodowanej rozległymi oparzeniami i nieleczeniem ran oparzeniowych przez wiele dni – czytamy.