Ojczym 8-letniego Kamila z zarzutami. Kładł chłopca na rozgrzanym piecu, polewał go wrzątkiem

Autor: w dniu 2023-04-05

Ojczym 8-letniego chłopca, który trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach usłyszał dziś prokuratorskie zarzuty. W prokuraturze przesłuchano też matkę skatowanego Kamila. 

27-letni ojczym ośmiolatka z Częstochowy, który znajduje się w katowickim szpitalu, usłyszał prokuratorskie zarzuty. W trakcie przesłuchania w prokuraturze zeznał, że dziecko było polewane wrzątkiem, bite i przypalane papierosami.

Zarzuty dla ojczyma 8-letniego Kamila

Historię chłopca, który padł ofiarą swojego sadystycznego ojczyma opisaliśmy tutaj. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach określają jego stan jako ciężki.

-Przy przyjęciu chłopiec był w stanie średniociężkim, wydolny krążeniowo i oddechowy, pod wpływem leków przeciwbólowych. Stwierdziliśmy u niego rozległe obrażenia, które w naszej opinii powstały kilka dni wcześniej, było to oparzenie głowy, tułowia i kończyn oraz złamania kończyn – mówi dr n. med. Andrzej Bulandra z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach

Lekarze walczyli o życie 8-letniego chłopca. Obecnie jego stan jest ciężki.

-Chłopiec po wstępnym ustabilizowaniu został przekazany na oddział intensywnej terapii naszego szpitala, gdzie anestezjolodzy walczyli o jego życie. Następnego dnia udało się nam przeprowadzić operacje, które pozwoliły na zaopatrzenie tych obrażeń, które u niego wystąpiły. Aktualnie pacjent w stanie ciężkim przebywa na oddziale intensywnej terapii dzieci – dodaje dr n. med. Bulandra

Medycy podzielili się podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami spostrzeżeniami dotyczącymi tego, jak rozległe były obrażenia, które odniósł chłopiec:

-W naszej opinii złamania powstawały w ciągu ostatniego miesiąca, natomiast oparzenie około tydzień do 10 dni wcześniej  przed przyjęciem. To było bardzo duże oparzenie, obejmujące blisko 1/4 powierzchni ciała. Myślę, że dolegliwości były bardzo dotkliwe. Sądząc po spalonych włosach na głowie, było to oparzenie płomieniem. Prawdopodobnie dziecko zostało czymś oblane i podpalone – kwituje Bulandra.

Dziś w prokuraturze zarówno 27-letni ojczym, jak i 35-letnia matka chłopca zostali przesłuchani. Dawidowi B. zarzuca się, że 29 marca usiłował pozbawić życia swojego pasierba.Polewał go wrzątkiem i umieszczał, jak mówi prokurator Tomasz Ozimek – rzecznik częstochowskiej prokuratury, na rozgrzanym piecu węglowym, co skutkowało rozległymi poparzeniami. Dodatkowo kat miał bić i kopać chłopca, czy przypalać go papierosami. Prokuratura będzie ustalać, w jakim czasie działy się te okrucieństwa. Magdalenę B. podejrzewa się z kolei o to, że naraziła swoje dziecko na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia, jak również o to, że nie reagowała na zachowanie męża, a synowi nie udzieliła pomocy. W trakcie przesłuchania miała przyznać, że bała się zareagować na to, co działo się w domu. Dawid B. przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Przyznała się także Magdalena B., jednak ona zdecydowała się z kolei na to, by takie wyjaśnienia przedstawić. Do sądu, z uwagi na podejrzenie matactwa i wysoką karę, trafił już wniosek o 3-miesięczny areszt dla obydwu osób.

Skatowany 8-latek pozostaje w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną.