Teraz gramy:

Title

Artist
Background

Gęsty dym nad Siemianowicami Śląskimi. Płoną chemikalia [AKTUALIZACJA]

Autor: w dniu 2024-05-10

[AKTUALIZACJA 14.51]

Trwa walka z pożarem chemikaliów składowanych przy ulicy Wyzwolenia 2 w Siemianowicach Śląskich. Na miejscu działania prowadzone są przez kilkadziesiąt strażackich zastępów. Do sprawy odniosły się GIOŚ oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Zgłoszenie dotarło do służb, jak informuje bryg. Aneta Gołębiowska, o 9:07. Z danych podawanych przez rzeczniczkę śląskiej straży pożarnej wynika, że płoną odpady przechowywane w DPPL-ach. Z ogniem walczy kilkadziesiąt strażackich zastępów.

Pożar w Siemianowicach Śląskich. Zwołano sztab kryzysowy

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował w oficjalnym komunikacie, że w związku z pożarem w Siemianowicach Śląskich na miejscu zdarzenia są pracownicy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach oraz z Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ.

"Decyzją GIOŚ skierowano na miejsce specjalistyczny sprzęt. Jest to mobilny ambulans pomiarowy, którego zadaniem jest teraz bieżące monitorowanie zanieczyszczeń powietrza wokół miejsca pożaru. Ponadto polecono Departamentowi Monitoringu Środowiska GIOŚ analizę jakości powietrza na stacjach pomiarowych w całym województwie śląskim. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach jest w bieżącym kontakcie ze wszystkim służbami pracującymi przy gaszeniu pożaru oraz pracującymi na miejscu. W zależności od rozwoju sytuacji będą wdrażane dalsze działania" – informuje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska.

Do działań prowadzonych dziś od rana w Siemianowicach Śląskich odniósł się rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Opisuje sytuację zastaną na miejscu przez służby i zaznacza, że gaszenie pożaru może trwać jeszcze wiele godzin.

-Trwa akcja gaśnicza na terenie nielegalnego składowiska odpadów niebezpiecznych w Siemianowicach Śląskich. Ministerstwo jest w kontakcie z lokalnym sztabem kryzysowym, który pracuje na miejscu. Przekazuję najważniejsze ustalenia na godzinę 13 w piątek 10 maja. Obecnie nie można prognozować, kiedy zakończy się akcja gaśnicza. Pali się nielegalne składowisko odpadów niebezpiecznych, w  tym beczki i pojemniki z chemikaliami. Pożar objął około 5500 metrów kwadratowych składowiska, to obszar nieco mniejszy od boiska piłkarskiego […] Pożar jest rozwojowy, dochodzi do wybuchów, kolejne pojemniki rozszczelniają się i podsycają ogień. Straż pożarna mierzy poziom zanieczyszczeń wokół miejsca zagrożenia – mówi rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu i Środowiska Hubert Różyk.

[AKTUALIZACJA 11.33]

W Siemianowicach Śląskich trwa walka z pożarem chemikaliów składowanych przy ulicy Wyzwolenia 2 w Siemianowicach Śląskich. Na miejscu działania prowadzone są przez kilkadziesiąt strażackich zastępów.

Zgłoszenie dotarło do służb, jak informuje bryg. Aneta Gołębiowska, o 9:07. Z danych podawanych przez rzeczniczkę śląskiej straży pożarnej wynika, że płoną odpady przechowywane w DPPL-ach. Jakie działania podejmowane są obecnie przez działających na miejscu strażaków? O szczegóły dopytał nasz reporter Marcin Hirnyk.

– Kierujący działaniem ratowniczym po przeprowadzeniu rozpoznania potwierdził pożar składowiska. Na tamten czas powierzchnia miała 20x20x5 metrów. Jest to składowisko odpadów niebezpiecznych, w tym chemikaliów składowanych w pojemnikach oraz beczkach. Na ten moment pożar nie jest jeszcze zlokalizowany. Pożarem objęta jest cała powierzchnia składowiska. Jeśli chodzi o zastępy będące na miejscu – na chwilę obecną to są 33 zastępy, w tym pluton chemiczny, kolejny pluton chemiczny jest w drodze – oficer prasowy komendanta miejskiego PSP w Siemianowicach Śląskich kpt. Sebastian Karpiński.

Dopytaliśmy o to, jak przebiegają działania i czy w zdarzeniu ktoś ucierpiał.

– Osób poszkodowanych na tę chwilę nie potwierdzono. Pożarem objęte jest całe składowisko. W obronie pozostałych obiektów działania straży polegają na tym, by ogień nie rozprzestrzenił się na inne obiekty. Pożar na tę chwilę jest niezlokalizowany. Mieszkańcom polecamy zamykanie okien – dodaje kpt. Karpiński.

Policja zablokowała, jak przekazuje Marcin Hirnyk, dojazd w rejon działań prowadzonych przez służby. Siemianowicki magistrat przekazuje, powołując się na informacje przekazane przez służby, iż w powietrzu na osiedlu znajdującym się w sąsiedztwie pożaru nie stwierdzono substancji zagrażających życiu i zdrowiu.

O szczegółach dotyczących zdarzenia informuje katowicki urząd:

Wcześniej pisaliśmy:

Nad Siemianowicami Śląskimi unosi się gęsty, czarny dym. Płoną chemikalia. Na miejscu działają służby. Wpis aktualizowany. Będziemy zamieszczać kluczowe informacje w tej sprawie.

Pożar chemikaliów znajdujących się na składowisku zlokalizowanym na terenie po byłym Fabudzie. To ulica Wyzwolenia 2 w Siemianowicach Śląskich. Materiały składowane są w beczkach. Na miejscu działa już straż pożarna. Na miejsce zmierzają kolejne zastępy.

Zgłoszenie dotarło do służb, jak informuje bryg. Aneta Gołębiowska, o 9:07. Z danych podawanych przez rzeczniczkę śląskiej straży pożarnej wynika, że płoną odpady przechowywane w DPPL-ach. Pożarem, jak informuje rzecznik, jest objęte ok. 400 metrów kwadratowych. Sytuacja nie jest opanowana. Zadysponowano, jak przekazuje bryg. Gołębiowska, 14 zastępów straży pożarnej. Na miejscu jest nasz reporter Marcin Hirnyk, który gromadzi dane dotyczące prowadzonej akcji.

10:42:

W związku z pożarem siemianowicki magistrat apeluje to mieszkańców do zamykanie okien. Z podawanych danych wynika, że płoną rozpuszczalniki i plastik. "Prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności i w miarę możliwości przebywanie w zamkniętych pomieszczeniach" – czytamy w apelu zamieszczonym w mediach społecznościowych:

Apel ponowił też prezydent Siemianowic Śląskich Rafał Piech.

Chodzi o to, by dbając o swoje bezpieczeństwo, zamykać okna. Prowadzona jest, jak informuje siemianowicki magistrat, analiza składu chemicznego dymu. Zadaniem tym zajmują się służby chemiczne. Reporter Radia Piekary Marcin Hirnyk rozmawiał z naocznymi świadkami zdarzenia.

– To groźnie wygląda, tylko kto pozwolił na to, żeby te śmieci zwozić? – pyta jeden ze świadków. – Chłopaki gadali, że beczki latały w powietrzu – dodaje drugi.

O ostrożność apelują władze sąsiednich miast. Apel o ostrożność – w przypadku zmiennego kierunku wiatru – skierowano do mieszkańców Piekar Śląskich, głównie Dąbrówki Wielkiej i Brzezin Śląskich.