Katowice: Brutalny atak na terenie sklepu. Sprawca namierzony w nietypowych okolicznościach
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2025-01-30
Chwile grozy przeżyła kobieta, gdy do sklepu, w którym pracuje, wszedł mężczyzna. Nie był to niestety nastawiony pokojowo klient. Zwykły dzień przybrał kompletnie niespodziewany obrót.
W ostatnim czasie na terenie Polski dochodziło do wielu ataków, wskutek których cierpiały niewinne osoby. Najczęściej, jak opisywały ogólnopolskie media, napastnicy byli uzbrojeni. W dniach 27-28 stycznia 2025 roku na terenie Olkusza miały miejsce dwa ataki nożownika. Najpierw 23-letni napastnik zaatakował 60-letniego mężczyznę przy ulicy Przemysłowej, a następnego dnia w centrum handlowym zranił cztery przypadkowe osoby. Wszystkie ofiary przeżyły, a zaś agresora zatrzymano. Umieszczono go na oddziale psychiatrycznym.
Wcześniej, 25 stycznia 2025 roku, w Siedlcach doszło do tragicznego zdarzenia, w którym 57-letni mężczyzna, będący pod wpływem alkoholu, zaatakował nożem 62-letniego ratownika medycznego, który zmarł wskutek odniesionych obrażeń. Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało wprowadzenie zmian w przepisach w celu zwiększenia bezpieczeństwa pracowników służb medycznych.
Pod koniec stycznia 2025 roku na warszawskiej Woli 43-letni mężczyzna zaatakował nożem trzech mężczyzn, wcześniej uderzając kobietę. Wszyscy poszkodowani trafili do szpitala, a napastnik został zatrzymany przez policję. Akty agresji stają się, jak można zaobserwować, coraz częstsze i gwałtowniejsze. Niebezpieczne zdarzenie odnotowano też w ostatnim czasie w Katowicach.
Atak z użyciem gazu w Katowicach. Zaatakowana kobieta zdołała uciec
Do zdarzenia doszło w jednym ze sklepów spożywczych przy ulicy Meteorologów w Katowicach. 20-latek wszedł do sklepu i rozpoczął rozmowę z ekspedientką. Po chwili wyjął z kieszeni gaz pieprzowy i skierował jego strumień w twarz kobiety, po czym wziął do ręki szklaną butelkę i próbował uderzyć swoją ofiarę. Na szczęście ta uniknęła uderzenia i wybiegła ze sklepu.
Kiedy zaatakowana kobieta wróciła do miejsca pracy, mężczyzna chciał wyjąć pieniądze z zamkniętej kasy, jednak ekspedientka mu to uniemożliwiła. Wtedy 20-latek złapał cztery piwa i uciekł. Na miejsce pilnie skierowani zostali katowiccy policjanci. Po ustaleniu wizerunku sprawcy, mundurowi natychmiast ruszyli do poszukiwań.
Namierzyli go, gdy pomagali mu medycy
Kontrolując ulice Katowic, policjanci z oddziału prewencji zauważyli drugi patrol oraz załogę ratowników medycznych interweniujących wobec mężczyzny, który stracił przytomność, a po jej odzyskaniu był agresywny. 20-latek kilkukrotnie uderzył ratowników, groził im i znieważał. Po jego obezwładnieniu, policjanci NGW potwierdzili, że to ten sam mężczyzna, który kilkanaście minut wcześniej dokonał rozboju w sklepie. 20-latkowi mało było problemów. Po zatrzymaniu nadal był agresywny i znieważał policjantów.
Zatrzymany noc spędził w policyjnej celi. Następnego dnia, po wykonaniu z nim czynności policjanci z katowickiej "czwórki" doprowadzili go do Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe. 20-latek usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego przedmiotu, zarzut naruszenie nietykalności cielesnej, znieważenia i kierowania gróźb karalnych wobec ratowników medycznych i znieważenia policjantów.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny areszt.