Na ratunek zwierzętom! Służby nie są obojętne na ich los!
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2025-01-30
Zima, niezależnie od tego, czy towarzyszą jej siarczyste mrozy czy też jest nieco łagodniejsza, jest niebezpiecznym czasem dla zwierząt. Muszą wtedy mierzyć się z różnorodnymi trudnościami, a w niektórych przypadkach nieodzowną pomocą służą ludzie.
Istnieje wiele służb i organizacji, które pomagają zwierzętom w tarapatach. Straż Pożarna często interweniuje w przypadkach uwięzionych zwierząt, takich jak koty na drzewach, psy w studzienkach czy zwierzęta uwięzione w lodzie. Policja reaguje na sytuacje związane ze znęcaniem się nad zwierzętami lub ich porzuceniem, natomiast Straż Miejska zajmuje się bezdomnymi zwierzętami i zgłoszeniami dotyczącymi ich złego traktowania.
W wielu miastach działa Weterynaryjne Pogotowie Ratunkowe, które udziela pomocy rannym i chorym zwierzętom. Istnieją także organizacje prozwierzęce, takie jak Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, fundacje i schroniska, które ratują zwierzęta, pomagają w adopcji oraz walczą o ich prawa. W przypadku dzikich zwierząt, które wymagają pomocy w środowisku naturalnym, działania podejmują leśnicy oraz służby parków narodowych.
Przedstawiciele tych instytucji, choć rejestr warto poszerzyć o Straż Miejską, niezależnie od zakresu obowiązków, nie są obojętni na los naszych "braci mniejszych". Przykładów jest wiele.
Kot był uwięziony w garażu
"Na miejscu nie potwierdziliśmy żadnych dźwięków. Dlatego dzisiaj rano ponownie odwiedziliśmy wskazany adres i tym razem udało się potwierdzić odgłosy. Dzięki wspólnym działaniom i współpracy z właścicielem garażu udało się potwierdzić obecność zwierzaka" – relacjonują przebieg zdarzeń funkcjonariusze.
W okresie zimowych pomocy potrzebują nie tylko zwierzęta żyjące na lądzie. Z problemami spotykają się także ptaki. Tak było w przypadku rannego łabędzia, który pływał w stawie przy ulicy Lipowskiej w Czechowicach-Dziedzicach. Strażacy, w porozumieniu z pracownikiem gminy oraz przedstawicielem Ośrodka Rehabilitacji "Mysikrólik" Na Pomoc Dzikim Zwierzętom, zdecydowali o zwodowaniu łodzi z silnikiem. Na jej pokładzie podpłynęli do łabędzia, którego udało się zapędzić w pobliże brzegu, gdzie za pomocą podbieraka złapał go pracownik fundacji.