Krokodyle w basenie w Sosnowcu. Jeden nie żył. Sprawę badają służby
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2023-05-04
Krokodyle znajdowały się w niewielkim basenie na terenie jednej z posesji w Sosnowcu. Jedno zwierzę nie żyło. Sprawą zajmują się policja i prokuratura.
Interwencja służb na jednej z posesji w Sosnowcu, konkretnie w ogrodzie, gdzie w basenie znajdowały się dwa krokodyle. Jeden z nich już nie żył. W ratowaniu zwierząt brali udział policjanci, strażacy i pracownicy poznańskiego zoo, gdzie ostatecznie trafiło jeden z pokaźnych rozmiarów gad.
Krokodyle w basenie w Sosnowcu. Jedno ze zwierząt trafiło do zoo
Interwencja służb miała miejsce środę, 3 maja na terenie posesji w sosnowieckiej dzielnicy Pogoń. Odławiano tam żywego, 3-metrowego krokodyla nilowego, który w basenie przebywał z samicą tego samego gatunku, która już nie żyła najpewniej od dłuższego czasu.
-Gad znajdował się w przybudówce do garażu należącego do 54-latka – precyzuje mł. asp. Katarzyna Cypel-Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.
Koniecznością stało się zaangażowanie w akcję pracowników poznańskiego zoo, gdzie gad dochodzi do zdrowia:
-Dziś znowu ratowaliśmy wyjątkowe bardzo niebezpieczne zwierzę: trzymetrowego krokodyla nilowego. Jesteśmy tam, gdzie trzeba nieść pomoc szczególną. Władze Miasta Poznania pomogły innemu miastu na prośbę organów ścigania. Prosimy o trzymanie kciuków, żeby udało nam się dowieźć zwierzę żywe do zoo i żebyśmy mogli zapewnić krokodylowi rehabilitację i spokój po tym, czego doświadczył – poinformowali w mediach społecznościowych pracownicy zoo.
Jak zwierzę czuło się bezpośrednio po dotarciu do stolicy Wielkopolski?
-Udało się. Teraz walka o utrzymanie biedaka przy życiu, szczegóły historii wkrótce. Już w cieple, może wygrzać się po tym, co przeszedł w ostatnich tygodniach, skorzystać z czystego basenu, odpocząć w zupełnym spokoju. Nadal prosimy o kciuki – informowało zoo bezpośrednio po przetransportowaniu krokodyla do jego docelowej kwatery.
Historia zwierzęcia, któremu nadano imię Ancalagon, zainteresowała wszystkich, którzy śledzą jego dalsze losy:
-Ancalagon (imię nadane przez Zastępcę Prezydenta Miasta Poznania Pana Jędrzeja Solarskiego, z nadzieją że zwierzę odzyska siły i osiągnie rozmiary najpotężniejszego smoka z Tolkienowskiej opowieści) podnosi się na łapy. Wygrzał się, wszedł do basenu. Szczegóły interwencji przedstawi wkrótce Śląska Policja i Prokuratura, możemy jedynie nadal prosić o kciuki, bo zwierzę przebywało bardzo długo w fatalnych warunkach utrzymania w wodzie ze zmacerowanymi zwłokami samicy- towarzyszki, bardzo obawiamy się efektów zatrucia, które ze względu na specyficzny metabolizm krokodyli mogą ujawnić się z czasem. To była bardzo trudna akcja ratownicza – relacjonowało wczoraj zoo.
Zwierzę ogrzało się i nabiera sił.
-W związku z tym zdarzeniem prowadzone jest postępowanie dotyczące posiadania i przetrzymywania żywych zwierząt gatunków niebezpiecznych, za co grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat. Z uwagi na charakter sprawy, zarówno kwalifikacja, jak i jej zakres mogą się zmienić – kwituje mł. asp. Katarzyna Cypel-Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.
Obecnie trwają dalsze czynności, które ustalą wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Policja i prokuratura, które zajmują się sprawą, mają podać dalsze szczegóły najpewniej w piątek.